lekarz Małgorzata Anczykowska

Totalna porażka nie polecam ta Pani minęła się z powołaniem nigdy więcej u tej ponoć Pani doktor.

Totalna porażka nie polecam ta Pani minęła się z powołaniem nigdy więcej u tej ponoć Pani doktor.

Podpisuję się pod każdy negatywnym komentarzem, ta pani nie powinna była zostać lekarzem, za grosz empatii w stosunku do pacjenta.

Podpisuję się pod każdy negatywnym komentarzem, ta pani nie powinna była zostać lekarzem, za grosz empatii w stosunku do pacjenta.

nie polecam,lekarka niemiła, arogancka, pacjenta traktuje jak smiecia,nigdy wiecej wizyty u tej Pani ,dziwie sie ze mimo tylu negatywnych opini od kilku lat nikt z tym nic nie zrobił

nie polecam,lekarka niemiła, arogancka, pacjenta traktuje jak smiecia,nigdy wiecej wizyty u tej Pani ,dziwie sie ze mimo tylu negatywnych opini od kilku lat nikt z tym nic nie zrobił

Ja po trzech wizytach polecam Panią doktor tym którzy chcą sie leczyć, odradzam tym którzy chcą opowiadać w gabinecie swój życiorys. Bardzo konkretna i fachowa.

Ja po trzech wizytach polecam Panią doktor tym którzy chcą sie leczyć, odradzam tym którzy chcą opowiadać w gabinecie swój życiorys. Bardzo konkretna i fachowa.

Przestrzegam. Wystarczy że poczytać e Państwo dwie opinie. Nie będę się powielać. Ale to co jest napisane przez pacjentki to cała prawda o tej kobiecie która leczy.

Przestrzegam. Wystarczy że poczytać e Państwo dwie opinie. Nie będę się powielać. Ale to co jest napisane przez pacjentki to cała prawda o tej kobiecie która leczy.

Z przykrością dodaję tę opinię, ale być może skłoni ona kogoś do wyboru innego lekarza. Byłam na dwóch wizytach u Pani dr Anczykowskiej i nigdy więcej nie zamierzam tego powtórzyć. Nie podważam tu kompetencji lekarskich tej Pani. Być może, na co wskazuje zamieszczona tu wcześniejsza opinia, jest ona dobrym specjalistą. Moja choroba minęła sama - miałam szczęście nie będąc skazana na więcej wizyt u dr Anczykowskiej, jednak bardzo współczuję komuś poważniej choremu. Moja skarga dotyczy sposobu traktowania przez tę Panią ludzi chorych. Niestety ja dwukrotnie spotkałam się z jej niezwykle ...

Z przykrością dodaję tę opinię, ale być może skłoni ona kogoś do wyboru innego lekarza. Byłam na dwóch wizytach u Pani dr Anczykowskiej i nigdy więcej nie zamierzam tego powtórzyć. Nie podważam tu kompetencji lekarskich tej Pani. Być może, na co wskazuje zamieszczona tu wcześniejsza opinia, jest ona dobrym specjalistą. Moja choroba minęła sama - miałam szczęście nie będąc skazana na więcej wizyt u dr Anczykowskiej, jednak bardzo współczuję komuś poważniej choremu. Moja skarga dotyczy sposobu traktowania przez tę Panią ludzi chorych. Niestety ja dwukrotnie spotkałam się z jej niezwykle aroganckim i obcesowym zachowaniem, przy czym oburzenie Pani doktor dotyczyło jakichś wyolbrzymionych drobnostek (np. brak zeskanowanych wyników badań, które miałam w wersji papierowej). Wyjątkowo nieprzyjemny kontakt.

Godny polecenia lekarz, sprawnie i szybko przeprowadzone badanie i dobra diagnoza. Pomocna osoba.

Godny polecenia lekarz, sprawnie i szybko przeprowadzone badanie i dobra diagnoza.
Pomocna osoba.

Witam, Byłam u Pani doktor dzisiaj i pragnę przestrzec każdego kto ma zamiar przechodzić przez próg jej gabinetu! Przyszłam po pomoc akurat tam, ponieważ przeszywał mnie ostry ból ucha i w Katowicach, gdzie "leczy" Pani Anczykowska była możliwość przyjęcia mnie na izbie przyjęć. Pani doktor na wstępie porównała mnie z małym dzieckiem, bo na własną rękę próbowałam wyleczyć się kroplami oczyszczającymi do ucha, kupionymi od farmaceutki. Ze skrzywioną miną wzięła długą cienką wykałaczkę i zaczęła z niechęcią wkładać mi ją do ucha. Nie byłoby w tym nic dziwnego jakby nie ...

Witam,
Byłam u Pani doktor dzisiaj i pragnę przestrzec każdego kto ma zamiar przechodzić przez próg jej gabinetu! Przyszłam po pomoc akurat tam, ponieważ przeszywał mnie ostry ból ucha i w Katowicach, gdzie "leczy" Pani Anczykowska była możliwość przyjęcia mnie na izbie przyjęć. Pani doktor na wstępie porównała mnie z małym dzieckiem, bo na własną rękę próbowałam wyleczyć się kroplami oczyszczającymi do ucha, kupionymi od farmaceutki. Ze skrzywioną miną wzięła długą cienką wykałaczkę i zaczęła z niechęcią wkładać mi ją do ucha. Nie byłoby w tym nic dziwnego jakby nie robiła tego z nadmierną siłą, mówiąc że "to musi boleć"! Gdy włożyła ją po raz któryś zaczęła lecieć mi krew z ucha. Pani pielęgniarka, która była świadkiem zdarzenia szybko podbiegła i próbowała zatamować płynącą krew. Doktor Anczykowska stwierdziła, że miałam tutaj nie przychodzić tylko iść do swojego lekarza i że skończyła, po czym wyszła. Z jeszcze większym bólem ucha wyszłam stamtąd i mam nadzieję, że nie uszkodziła mi bębenka, bo sprawy na pewno tak nie zostawię. Zdecydowanie nie polecam, Pani doktor świetność swojej kariery ma już dawno za sobą. Uważajcie, bardzo nie polecam!