lekarz Maria Bogusławska

Lekarz dziecięcy ale za grosz podejścia do dzieci, bardzo nieuprzejme komentarze kierowane w stronę dziecka. Podważanie problemu z którym się zgłaszamy, lekceważące podejście. Długi czas oczekiwania, pacjenci z oddziału wprowadzani poza kolejką. Dużo by pisać. Ogólnie nie polecam

Lekarz dziecięcy ale za grosz podejścia do dzieci, bardzo nieuprzejme komentarze kierowane w stronę dziecka. Podważanie problemu z którym się zgłaszamy, lekceważące podejście. Długi czas oczekiwania, pacjenci z oddziału wprowadzani poza kolejką. Dużo by pisać. Ogólnie nie polecam

Pani jest bardzo nieprzyjemna. Najpierw poinformowała mnie, że nie ma kartoteki syna i należy sprawę wyjaśnić w rejestracji. Okazało się, że jednak kartoteka jest w gabinecie, a Pani doktor nie pamięta, że odesłała mnie do rejestracji. Upierała się również, że kilkakrotnie nas wywoływała. Powyższego nie potwierdzili inni rodzice oczekujący na wizytę będący świadkami całej sytuacji. Podkreślę, że zgłosiłam się punktualnie. Pani stwierdziła, że bardzo jej z synem przeszkadzam i zaprosiła na wizytę dziecko umówione na pół godziny później. Byłam również świadkiem jak nieuprzejmie odzywała się do innych rodziców i dzieci. ...

Pani jest bardzo nieprzyjemna. Najpierw poinformowała mnie, że nie ma kartoteki syna i należy sprawę wyjaśnić w rejestracji. Okazało się, że jednak kartoteka jest w gabinecie, a Pani doktor nie pamięta, że odesłała mnie do rejestracji. Upierała się również, że kilkakrotnie nas wywoływała. Powyższego nie potwierdzili inni rodzice oczekujący na wizytę będący świadkami całej sytuacji. Podkreślę, że zgłosiłam się punktualnie. Pani stwierdziła, że bardzo jej z synem przeszkadzam i zaprosiła na wizytę dziecko umówione na pół godziny później. Byłam również świadkiem jak nieuprzejmie odzywała się do innych rodziców i dzieci. Syn, 6-latek, który bardzo lubi lekarzy przestraszył się Pani. Podziękowałam i wyjęłam skierowanie syna z akt. Oszczędziłam jemu i sobie dalszych upokorzeń i nerwów.

wredna, nieuprzejma w stosunku do pacjenta, razem z pielęgniarką pouczają o braku szacunku, którego same nie mają

wredna, nieuprzejma w stosunku do pacjenta, razem z pielęgniarką pouczają o braku szacunku, którego same nie mają

Kompetentna i rzeczowa Pani Doktor z dużym doświadczeniem. Udrożniła kanalik łzowy mojej niespełna 5.-miesięcznej córce, wcześniej tłumacząc na czym zabieg będzie polegać i odpowiadając na moje wątpliwości. Chwila krzyku i po kłopocie z załzawionym i ropiejącym oczkiem. Dla mnie niekonieczne stosowne były komentarze pielęgniarki...

Kompetentna i rzeczowa Pani Doktor z dużym doświadczeniem. Udrożniła kanalik łzowy mojej niespełna 5.-miesięcznej córce, wcześniej tłumacząc na czym zabieg będzie polegać i odpowiadając na moje wątpliwości. Chwila krzyku i po kłopocie z załzawionym i ropiejącym oczkiem. Dla mnie niekonieczne stosowne były komentarze pielęgniarki...

Brak kompetencji i skrajna nieuprzejmość podczas wizyty. Lekarka dwuletniemu dziecku przeczyściła kanalik w oku bez znieczulenia całkowitego. Po tygodniu dziecko cały czas ma wybroczyny na twarzy od płaczu z bólu. Dziecko podczas wizyty miało katar co powoduje absolutną bezzasadność przeprowadzenia zabiegu w tym stanie. Córka przeżyła traumę i to jeszcze zupełnie bez sensu. Dopiero wizyta u kompetentnego okulisty pozwoliła wyjaśnić wątpliwości, ujawniła brak kompetencji i jakiejkolwiek ludzkiej empatii Pani Bogusławskiej. Wizyta przebiegała od początku w niemiłej i stresującej atmosferze spotęgowanej przez ton głosu lekarki. Jednym zdaniem: trzymać się z daleka.

Brak kompetencji i skrajna nieuprzejmość podczas wizyty. Lekarka dwuletniemu dziecku przeczyściła kanalik w oku bez znieczulenia całkowitego.
Po tygodniu dziecko cały czas ma wybroczyny na twarzy od płaczu z bólu. Dziecko podczas wizyty miało katar co powoduje absolutną bezzasadność przeprowadzenia zabiegu w tym stanie. Córka przeżyła traumę i to jeszcze zupełnie bez sensu. Dopiero wizyta u kompetentnego okulisty pozwoliła wyjaśnić wątpliwości, ujawniła brak kompetencji i jakiejkolwiek ludzkiej empatii Pani Bogusławskiej. Wizyta przebiegała od początku w niemiłej i stresującej atmosferze spotęgowanej przez ton głosu lekarki. Jednym zdaniem: trzymać się z daleka.