lekarz Marta Szulik

Uważam że pani doktor jest bardzo kompetentną miła, sympatyczną lekarka. Pani doktor prowadziła moją ciąże na fundusz od samego początku do końca. Zlecała dużo badań co uważam za pozytywną rzecz. Zawsze miała czas żeby udzielić rad i porozmawiać o obawach. Można było się skontaktować w dowolnym momencie na numer telefonu podany przez panią doktor. Naprawdę bardzo polecam. Szkoda tylko że już nie można się dostać do pani Marty na fundusz tylko prywatnie.

Uważam że pani doktor jest bardzo kompetentną miła, sympatyczną lekarka. Pani doktor prowadziła moją ciąże na fundusz od samego początku do końca. Zlecała dużo badań co uważam za pozytywną rzecz. Zawsze miała czas żeby udzielić rad i porozmawiać o obawach. Można było się skontaktować w dowolnym momencie na numer telefonu podany przez panią doktor. Naprawdę bardzo polecam. Szkoda tylko że już nie można się dostać do pani Marty na fundusz tylko prywatnie.

bardzo polecam przeprowadzała mi cc wszystko wytłumaczyła bardzo miła i sympatyczna mozna porozmawiać o wszystkim

bardzo polecam przeprowadzała mi cc wszystko wytłumaczyła bardzo miła i sympatyczna mozna porozmawiać o wszystkim

Bardzo miła, sympatyczna. Ma bardzo ciepłe podejście do pacjentek. Jestem zdecydowana, aby prowadziła moją ciążę :)

Bardzo miła, sympatyczna. Ma bardzo ciepłe podejście do pacjentek. Jestem zdecydowana, aby prowadziła moją ciążę :)

Bardzo miła i ma podejście do pacjenta .

Bardzo miła i ma podejście do pacjenta .

Rewelacyjna kobieta!Bardzo sympatyczna,dokładna i precyzyjna,poświęca dużo czasu na jedną pacjentkę.Wada jest jedynie taka że ciężko się do niej dostać na fundusz.Mam wizytę na 28.01 a następną wyznaczyli mi dopiero na 25.03 a muszę chodzić co 4 tyg bo jestem w ciąży.Jedyne rozwiązanie to wizyta prywatna :/

Rewelacyjna kobieta!Bardzo sympatyczna,dokładna i precyzyjna,poświęca dużo czasu na jedną pacjentkę.Wada jest jedynie taka że ciężko się do niej dostać na fundusz.Mam wizytę na 28.01 a następną wyznaczyli mi dopiero na 25.03 a muszę chodzić co 4 tyg bo jestem w ciąży.Jedyne rozwiązanie to wizyta prywatna :/

Byłam mile zaskoczona, bo zostałam przyjęta w tym samym dniu w którym zadzwoniłam, więc szłam z pozytywnym nastawieniem mimo postawionej diagnozy (przez innego lekarza) - zapalenia przydatków, dwa tygodnie wcześniej. Czekałam o godzinę dłużej niż miałam umówioną wizytę, ze zrobionymi badaniami hormonalnymi, wskazującymi na zbyt wysoki testosteron, co leczę tabletkami antykoncepcyjnymi od niecałego roku, o czym oczywiście powiedziałam. Na samym początku przeczytała przygotowaną przeze mnie listę leków które brałam/biorę, skrytykowała jeden z antybiotyków. Nie mam w zwyczaju deprymować lekarzy za różne opinie, więc milczałam, choć zaczęłam się denerwować. Podczas badania ...

Byłam mile zaskoczona, bo zostałam przyjęta w tym samym dniu w którym zadzwoniłam, więc szłam z pozytywnym nastawieniem mimo postawionej diagnozy (przez innego lekarza) - zapalenia przydatków, dwa tygodnie wcześniej. Czekałam o godzinę dłużej niż miałam umówioną wizytę, ze zrobionymi badaniami hormonalnymi, wskazującymi na zbyt wysoki testosteron, co leczę tabletkami antykoncepcyjnymi od niecałego roku, o czym oczywiście powiedziałam. Na samym początku przeczytała przygotowaną przeze mnie listę leków które brałam/biorę, skrytykowała jeden z antybiotyków. Nie mam w zwyczaju deprymować lekarzy za różne opinie, więc milczałam, choć zaczęłam się denerwować. Podczas badania czułam się niekomfortowo, mówiłam, że czuję bolesność, a ta pani ciągle uciskała niedelikatnie (poprzedni lekarz, sprawdził bolesność ale nie pastwił się nade mną :)) USG trwało bardzo długo, przez moje rzekome tyłozgięcie macicy, nie potrafiła znaleźć jajników, więc dłonią dociskała podbrzusze, jednocześnie błądząc sondą. I tak jak ciągle ja starałam się ukryć zdenerwowanie, być miła i pogodna, to już nie wytrzymałam i zaczęłam robić uwagi, co przynajmniej dało mi koniec tego badania. Brakowało mi u tej pani pozytywnego podejścia do pacjenta.
Dzisiaj byłam ze skierowaniem w szpitalu. Badał mnie bardzo delikatny i pogodny lekarz. Pomijając fakt że nie ma (już?) zapalenia(wynik CRP bardzo niski i badanie "manualne" :) ), to się jeszcze upewniłam co do kształtu mojej macicy. Ma PRAWIDŁOWE przodozgięcie.