lekarz M.Riyad Sulima

Wizyta trwała minutę. Zero wywiadu i zaangażowania. Zdiagnozowano ostre zapalenie gardła, u innego lekarze okazało się, że zapalenie krtani. Przez Pana niekompetencje straciłam czas i pieniądze. Unikać szerokim łukiem.

Wizyta trwała minutę. Zero wywiadu i zaangażowania. Zdiagnozowano ostre zapalenie gardła, u innego lekarze okazało się, że zapalenie krtani. Przez Pana niekompetencje straciłam czas i pieniądze. Unikać szerokim łukiem.

Ta osoba nie powinna się nazywać lekarzem. Byłem z nadciśnieniem na nocnej opiekę w szpitalu. Wszystko co zrobił to pomierzył ciśnienie i wypisał zastrzyk . Wizyta zajęła 1 minutę . Zero wywiadu, zaangażowania i empatii do pacjenta.

Ta osoba nie powinna się nazywać lekarzem. Byłem z nadciśnieniem na nocnej opiekę w szpitalu. Wszystko co zrobił to pomierzył ciśnienie i wypisał zastrzyk . Wizyta zajęła 1 minutę . Zero wywiadu, zaangażowania i empatii do pacjenta.

Ten człowiek nie powinien być dopuszczony do pacjentów. Żonie pierw stwierdził grypę, potem jednak przeziębienie a na recepcie leki przeciw alergiczne. Jak to możliwe, że taka osoba przyjmuje pacjentów ?

Ten człowiek nie powinien być dopuszczony do pacjentów. Żonie pierw stwierdził grypę, potem jednak przeziębienie a na recepcie leki przeciw alergiczne. Jak to możliwe, że taka osoba przyjmuje pacjentów ?

Ten Pan nie powinien nazywać siebie lekarzem. Byliśmy z roczną córką na sor. Córka z gorączką, kaszlała. Pan Sulima na szybko osłuchał, włożył na 3 sekundy patyczek do buzi... nawet uszu nie sprawdził ( a może i dobrze, bo by jeszcze słuch uszkodził). Przepisał córce paracetamol w dawce dla 6 latka i nurofen tak samo. Kazał podwać takie dawki naprzemiennie co 2.5 godizny. Oczywiście tak nie zrobiliśmy. Następnego dnia będąc u naszej Pani pediatry, gdy zobscyzła te kartke z zaleceniami, zrobiła się czerwona popatrzyła na nas i zadała pytanie "Podaliście?" ...

Ten Pan nie powinien nazywać siebie lekarzem. Byliśmy z roczną córką na sor. Córka z gorączką, kaszlała. Pan Sulima na szybko osłuchał, włożył na 3 sekundy patyczek do buzi... nawet uszu nie sprawdził ( a może i dobrze, bo by jeszcze słuch uszkodził). Przepisał córce paracetamol w dawce dla 6 latka i nurofen tak samo. Kazał podwać takie dawki naprzemiennie co 2.5 godizny. Oczywiście tak nie zrobiliśmy. Następnego dnia będąc u naszej Pani pediatry, gdy zobscyzła te kartke z zaleceniami, zrobiła się czerwona popatrzyła na nas i zadała pytanie "Podaliście?" - NIE. Podarła kartke i wyrzuciła do śmieci i powidziała "To dobrze".

Lekarz przyjechał spóźniony na dyżur. Wywiad żaden, chamskie uwagi, finalnie przepisany antybiotyk zupełnie nie potrzebnie. Pacjent musi się dopytywać co mu jest bądź nie jest. Nie polecam

Lekarz przyjechał spóźniony na dyżur. Wywiad żaden, chamskie uwagi, finalnie przepisany antybiotyk zupełnie nie potrzebnie. Pacjent musi się dopytywać co mu jest bądź nie jest.
Nie polecam

Lekarz spóźnił sie na dyżur ponad 1h, zaraz po wejściu poinformował ze zrobil notatke, ze nastepnym razem ma nas odesłać na Brochów. Przeprowadził zdawkowy wywiad. Po usłyszeniu ze dziecko ma zaropiale oczy nawet nie zaglądnąl w oczy. Nieuprzejmy, przyjmował jakby dopiero co wstal albo jeszcze nie poszedł spac po nocy. Nie polecam!

Lekarz spóźnił sie na dyżur ponad 1h, zaraz po wejściu poinformował ze zrobil notatke, ze nastepnym razem ma nas odesłać na Brochów. Przeprowadził zdawkowy wywiad. Po usłyszeniu ze dziecko ma zaropiale oczy nawet nie zaglądnąl w oczy.
Nieuprzejmy, przyjmował jakby dopiero co wstal albo jeszcze nie poszedł spac po nocy.
Nie polecam!

Miałam przyjemność doktora poznać na NPL, bardzo miły sympatyczny pan doktor. Dziecko dokładnie przebadane.bez pośpiechu. Polecam bo to już nie pierwsza nasza wizyta.

Miałam przyjemność doktora poznać na NPL, bardzo miły sympatyczny pan doktor. Dziecko dokładnie przebadane.bez pośpiechu. Polecam bo to już nie pierwsza nasza wizyta.

Ten pan nie wpuścił w niedziele na dyżurze mojej mamy do gabinetu tylko polecił pielęgniarce przekazać aby moja mama zadzwoniła do niego na komórkę i przedyktowala mu rezonans i wyniki innych badań, nadmienię ze mama nie mogła się ruszyć i wyła z bólu. Dopiero potem otworzył i ja łaskawie wpuścił. Konsultacja niegodna stopnia lekarza czy człowieka. Żenujący popis braku empatii i absolutny brak profesjonalizmu.

Ten pan nie wpuścił w niedziele na dyżurze mojej mamy do gabinetu tylko polecił pielęgniarce przekazać aby moja mama zadzwoniła do niego na komórkę i przedyktowala mu rezonans i wyniki innych badań, nadmienię ze mama nie mogła się ruszyć i wyła z bólu. Dopiero potem otworzył i ja łaskawie wpuścił.
Konsultacja niegodna stopnia lekarza czy człowieka.
Żenujący popis braku empatii i absolutny brak profesjonalizmu.

Lekarz zadaje pytania, ale nie słucha odpowiedzi. Przy badaniu gardła, kolega z gabinetu świecił latarką z iphona... Wizyta odbyła się na wieczorynce, zależało mi na osłuchaniu i jednym dniu zwolnienia, żeby wyleżeć chorobę. W zamian za to, uzyskałam receptę z pięcioma lekami, w tym z silnym antybiotykiem. Leki wydane bez żadnego komentarza, bez zapytania o przewlekłe choroby - udało mi się wtrącić, że mam chorą wątrobę, jednak recepta juz zatwierdzona. Na pytanie czy antybiotyk jest potrzebny, uzyskałam odpowiedz, ze skoro tu przyszłam to chyba właśnie po antybiotyk, pomimo, że cech ...

Lekarz zadaje pytania, ale nie słucha odpowiedzi. Przy badaniu gardła, kolega z gabinetu świecił latarką z iphona... Wizyta odbyła się na wieczorynce, zależało mi na osłuchaniu i jednym dniu zwolnienia, żeby wyleżeć chorobę. W zamian za to, uzyskałam receptę z pięcioma lekami, w tym z silnym antybiotykiem. Leki wydane bez żadnego komentarza, bez zapytania o przewlekłe choroby - udało mi się wtrącić, że mam chorą wątrobę, jednak recepta juz zatwierdzona. Na pytanie czy antybiotyk jest potrzebny, uzyskałam odpowiedz, ze skoro tu przyszłam to chyba właśnie po antybiotyk, pomimo, że cech infekcji bakteryjnej nie ma. Co do zwolnienia - napisano "zlecam odpoczynek kilka dni od zajęć akademickich". Oczywiście czegoś takiego na uczelni nie przyjmują... Po wizycie czuje duże zażenowanie i mam nadzieje, że więcej lekarza nie spotkam.

Lekarz leczy przez biurko, tylko pyta nic nie weryfikuje, wypisuje tylko receptę, patrzy w monitor i puszcza do domu, brak z mojej strony zaufania do jego zalecen zwlaszcza ze zapisal garsc pigulek moze cos pomoze , uprzejmość bardzo skromna ale w standardach

Lekarz leczy przez biurko, tylko pyta nic nie weryfikuje, wypisuje tylko receptę, patrzy w monitor i puszcza do domu, brak z mojej strony zaufania do jego zalecen zwlaszcza ze zapisal garsc pigulek moze cos pomoze , uprzejmość bardzo skromna ale w standardach