lekarz Agnieszka Boratyn-Nowicka

Pani Doktor Agnieszka Boratyn Nowicka to profesjonalizm zawodowy, wyrozumiałość i serdeczne podejście do pacjentów.Pani Doktor stworzyła wspaniały zespół medyczny, który pozwala pacjentom przejść tą trudną jednostkę chorobową z godnością i wiarą.Wyrazy głębokiego szacunku i uznania dla Pani Doktor.

Pani Doktor Agnieszka Boratyn Nowicka to profesjonalizm zawodowy, wyrozumiałość i serdeczne podejście do pacjentów.Pani Doktor stworzyła wspaniały zespół medyczny, który pozwala pacjentom przejść tą trudną jednostkę chorobową z godnością i wiarą.Wyrazy głębokiego szacunku i uznania dla Pani Doktor.

Nie polecam tego lekarza.Mama miała wizytę u dr Boratyn-Nowickej w Zagłebioskim Centrum Onkologi w Dąbrowie Górniczej z gotową dokumentacja medyczną i wynikami biopsji piersi która opisała agresywny rodzaj nowotworu, naciekajacego na klatkę piersiowa, zajętymi węzłami chłonnymi i podejrzeniami przerzutów na płuca.Wizyta nie była prywatna tylko na NFZ ( może to robi różnice w podejściu tego lekarza do pacjenta i jego rodziny) .Zależało nam na spokojnej wizycie gdzie lekarz wytłumaczy nam jakie są szanse na leczenie o ile takie są, który zrozumiale i spokojnie wytłumaczy etapy leczenia itp bo uważam ze ...

Nie polecam tego lekarza.Mama miała wizytę u dr Boratyn-Nowickej w Zagłebioskim Centrum Onkologi w Dąbrowie Górniczej z gotową dokumentacja medyczną i wynikami biopsji piersi która opisała agresywny rodzaj nowotworu, naciekajacego na klatkę piersiowa, zajętymi węzłami chłonnymi i podejrzeniami przerzutów na płuca.Wizyta nie była prywatna tylko na NFZ ( może to robi różnice w podejściu tego lekarza do pacjenta i jego rodziny) .Zależało nam na spokojnej wizycie gdzie lekarz wytłumaczy nam jakie są szanse na leczenie o ile takie są, który zrozumiale i spokojnie wytłumaczy etapy leczenia itp bo uważam ze diagnoza agresywnego nowotworu jest dość delikatnym tematem.Zamiast tego Pani doktor nie dość ze mówiła w takim tępie jakby była na wyścigach,zwracała się do nas na ”Ty”, była nieuprzejma gdyż zaznaczyła ze musiała do nas zejść z oddziału -mieliśmy umówiona wizytę w tym centrum wiec łaski nam nie robiła, to jeszcze pokrzykiwała pretensjonalnie i zwracała się do nas rozkazująco.Na moje zapytanie o chemioterapię odpowiedziała: nie przerywaj teraz ja mówię.Nie pozwoliła mi usiąść obok mojej mamy która mnie o to prosiła bo pani doktor rozerwała mamie opatrunek chcąc zobaczyć ranę na piersi i krew przebijała przez ubranie.Dodam ze nawet pielęgniarka nie zabezpieczyła opatrunku na nowo.Mam bardzo złe wspomnienia z tej wizyty i stosunku tego lekarza do pacjenta i jego rodziny.Wyszłam z tej wizyty zagubiona i nie wiedząc w zasadzie co dalej.Nie wspomnę o mamie która wogole nie rozumiała co pani onkolog mówi i o co chodzi.Po wizycie mama zapytała to będą mnie leczyć czy nie?.Nie mam dobrego zdania o tym lekarzu i jestem w szoku ze onkolog który przekazuje wieść o nieuleczalnym nowotworze mówi to tak radośnie jakby pacjent wygrał milion w totolotka.Zero empati ze strony tej pani i zero profesjonalizmu.Zamiast szkolić innych lekarzy Pani doktor radzę doszkolić się sama z podejścia do pacjenta i nauczyć się przekazywać informacje o chorobie pacjentowi i jego rodzinie zrozumiale, spokojnie i powoli. Nie dziękuje temu lekarzowi