lekarz Bożena Żyłowska-Giernalczyk

Bardzo słaby lekarz. Każda teleporada nt. niemowlaka kończyła się tekstem "zapraszam do przychodni za 30 min, przecież macie blisko". Zero podejścia zarówno do dziecka jak i rodzica. Nic nie tłumaczy, nie leczy, jedynie odsyła do specjalistów bez konkretnych powodów. Z interpretacją wyników też nie jest najlepiej. Na podstawie morfologii dziecka wysłała nas koniecznie natychmiast do szpitala. W szpitalu nie wiedzieli po co właściwie przyjechaliśmy, lekarz zalecił jedynie podawać dziecku żelazo w syropie. Serdecznie odradzam

Bardzo słaby lekarz. Każda teleporada nt. niemowlaka kończyła się tekstem "zapraszam do przychodni za 30 min, przecież macie blisko". Zero podejścia zarówno do dziecka jak i rodzica. Nic nie tłumaczy, nie leczy, jedynie odsyła do specjalistów bez konkretnych powodów. Z interpretacją wyników też nie jest najlepiej. Na podstawie morfologii dziecka wysłała nas koniecznie natychmiast do szpitala. W szpitalu nie wiedzieli po co właściwie przyjechaliśmy, lekarz zalecił jedynie podawać dziecku żelazo w syropie. Serdecznie odradzam

Nie polecamtej Pani"doktor pediatra" nie ma wyczucia do niemowlaków ,traktuje dziecko przedmiotowo. Zero kompetencji,rodzicow traktuje z góry jakby nikt jej kultury nie nauczył. Zsyła na rodzica pielęgniarkę bo rodzic wybral innego lekarza po jednej wizycie u niej. Zleciła malutkiemu dziecku milion badań nie dając najważniejszego badania po którym wiadomo było co dziecku jest i rodzic sam musial wymyślać zeby zrobić dziecku takie badanie przy ktorym sie maluszek nie męczył. Dzwoniąc do niej po poradę można usłyszeć jedynie ze nie ma prawa udzielać takiej porady."lekarz" nie stworzony do leczenia. Nie słucha ...

Nie polecamtej Pani"doktor pediatra" nie ma wyczucia do niemowlaków ,traktuje dziecko przedmiotowo. Zero kompetencji,rodzicow traktuje z góry jakby nikt jej kultury nie nauczył. Zsyła na rodzica pielęgniarkę bo rodzic wybral innego lekarza po jednej wizycie u niej. Zleciła malutkiemu dziecku milion badań nie dając najważniejszego badania po którym wiadomo było co dziecku jest i rodzic sam musial wymyślać zeby zrobić dziecku takie badanie przy ktorym sie maluszek nie męczył. Dzwoniąc do niej po poradę można usłyszeć jedynie ze nie ma prawa udzielać takiej porady."lekarz" nie stworzony do leczenia. Nie słucha rodzica co ma do powiedzenia tylko stwierdza swoje własne diagnozy i nie potrafi nawet wytłumaczyć tego.

Nie polecam nikomu. Zaczynając od braku podstawowych zasad kultury- pacjenci w godzinach dyżuru pani doktor czekają pod gabinetem ponad 20 minut, a kiedy w końcu lekarka pojawia się przechodzi nie odpowiadając nawet "Dzień dobry"... Już na wstępie człowiek czuje się niekomfortowo... Lekarka nie ma podejścia do Dzieci- traktuje Dziecko przedmiotowo, nie próbuje nawiązać z Dzieckiem kontaktu, jest oschła, nie wykazuje się empatią. Rodziców traktuje "z góry", nie tłumaczy w jaki sposób choroba może przebiegać, nie słucha co pacjent/Rodzic ma do powiedzenia, na pytania odpowiada z wyraźnym poddenerwowaniem (jakby ktoś bez ...

Nie polecam nikomu. Zaczynając od braku podstawowych zasad kultury- pacjenci w godzinach dyżuru pani doktor czekają pod gabinetem ponad 20 minut, a kiedy w końcu lekarka pojawia się przechodzi nie odpowiadając nawet "Dzień dobry"... Już na wstępie człowiek czuje się niekomfortowo... Lekarka nie ma podejścia do Dzieci- traktuje Dziecko przedmiotowo, nie próbuje nawiązać z Dzieckiem kontaktu, jest oschła, nie wykazuje się empatią. Rodziców traktuje "z góry", nie tłumaczy w jaki sposób choroba może przebiegać, nie słucha co pacjent/Rodzic ma do powiedzenia, na pytania odpowiada z wyraźnym poddenerwowaniem (jakby ktoś bez powodu zabierał Jej cenny czas). Po wyjściu z gabinetu czułam się bardzo nieprzyjemnie, moja sześcioletnia Córka najwyraźniej odczuwała to samo ponieważ zaraz po wizycie poprosiła mnie żebyśmy już nigdy nie odwiedzały tej "niemiłej" pani doktor.

Wszystkim rodzicom chcącym leczyć swoje dzieci u tej Pani zdecydowanie odradzam.Kobieta nie odróżnia cukrzycy od zawału serca. Chłopiec odesłany błędnie do innego szpitala zmarł... a mógł żyć! Nie wymaga chyba dalszych komentarzy

Wszystkim rodzicom chcącym leczyć swoje dzieci u tej Pani zdecydowanie odradzam.Kobieta nie odróżnia cukrzycy od zawału serca. Chłopiec odesłany błędnie do innego szpitala zmarł... a mógł żyć!
Nie wymaga chyba dalszych komentarzy

Wszystkim chcącym udać się do tej Pani polecam - przyjęła dziecko w pierwszym szpitalu- 1 reportaż wnioski nasuwają się same.... Reportaż Ekspresu Reporterów: http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/magazyn-ekspresu-reporterow/wideo/30042013/10692126

Wszystkim chcącym udać się do tej Pani polecam - przyjęła dziecko w pierwszym szpitalu- 1 reportaż wnioski nasuwają się same....

Reportaż Ekspresu Reporterów:

http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/magazyn-ekspresu-reporterow/wideo/30042013/10692126

Pani doktor to jakieś nie porozumienie z dzieckiem z atakiem duszności pojechałam do szpitala po pomoc a dostałam receptę na pulmicort za 115 zł, dziecka na oddział nie przyjęła bo nie było miejsc więc wróciłyśmy do domu , po 3 godz. pojechałam z dzieckiem na pogotowie i reakcja lekarza na duszność od razu hydrokortyzon. Na prywatnej wizycie to dr anioł a w szpitalu MASAKRA !!!

Pani doktor to jakieś nie porozumienie z dzieckiem z atakiem duszności pojechałam do szpitala po pomoc a dostałam receptę na pulmicort za 115 zł, dziecka na oddział nie przyjęła bo nie było miejsc więc wróciłyśmy do domu , po 3 godz. pojechałam z dzieckiem na pogotowie i reakcja lekarza na duszność od razu hydrokortyzon. Na prywatnej wizycie to dr anioł a w szpitalu MASAKRA !!!

Bardzo dobry lekarz,dokładna w leczeniu, dociekliwa, przeprowadziła wszystkie potrzebne badania dziecka by wykluczyc wszystkie możliwe schorzenia

Bardzo dobry lekarz,dokładna w leczeniu, dociekliwa, przeprowadziła wszystkie potrzebne badania dziecka by wykluczyc wszystkie możliwe schorzenia

Nie polecam nikomu - lekarka nie stworzona do kontaktu z dzieckiem. Pastwienie sie nad malym pacjentem z goraczka o 4tej rano nie nalezy do przyjemnych. Nie tlumaczy, nawet nie mowi wyraznie. Prawie sie poplakalam patrzac jak bada moje dziecko - wtedy sie pani doktor z pielegniarka zreflektowaly, ze troche przegiely okazujac mi zniecierpliwienie (w koncu jak ja smialam przyjechac w nocy do szpitala z dzieckiem ktore przeciez tylko sie dusi) i wytlumaczyly sie, ze maja na oddziale dziecko w ciezszym stanie. DRAMAT!!!!!

Nie polecam nikomu - lekarka nie stworzona do kontaktu z dzieckiem. Pastwienie sie nad malym pacjentem z goraczka o 4tej rano nie nalezy do przyjemnych. Nie tlumaczy, nawet nie mowi wyraznie. Prawie sie poplakalam patrzac jak bada moje dziecko - wtedy sie pani doktor z pielegniarka zreflektowaly, ze troche przegiely okazujac mi zniecierpliwienie (w koncu jak ja smialam przyjechac w nocy do szpitala z dzieckiem ktore przeciez tylko sie dusi) i wytlumaczyly sie, ze maja na oddziale dziecko w ciezszym stanie. DRAMAT!!!!!