lekarz Ewa Wasylewicz

Bez komentarza. Pani Wasylewicz to jakaś wariatka,Wasylewicz nie nadaje sie do leczenia ludzi tym bardziej do leczenia dzieci ona nie nadawałaby sie do leczenia nawet zwierząt!!!!!

Bez komentarza. Pani Wasylewicz to jakaś wariatka,Wasylewicz nie nadaje sie do leczenia ludzi tym bardziej do leczenia dzieci ona nie nadawałaby sie do leczenia nawet zwierząt!!!!!

Witam! Odradzam naprawde. Bardzo nieuprzejma wiecznie wściekła bardzo źle odnosi się do pacjenta.

Witam!
Odradzam naprawde. Bardzo nieuprzejma wiecznie wściekła bardzo źle odnosi się do pacjenta.

Odradzam !!!!!!!!!! Szczerze wszystkim odradzam kontakt z tą Panią!!!! Brak słów. Najgorszy kontakt z lekarzem jakiego doświadczyłem w moim życiu. Wystrzegajcie się Jej !!!!!!!!!!!

Odradzam !!!!!!!!!!
Szczerze wszystkim odradzam kontakt z tą Panią!!!! Brak słów. Najgorszy kontakt z lekarzem jakiego doświadczyłem w moim życiu. Wystrzegajcie się Jej !!!!!!!!!!!

Szczerze wszystkim odradzam kontakt z tą Panią!!!! Brak słów. Najgorszy kontakt z lekarzem jakiego doświadczyłem w moim życiu. Wystrzegajcie się Jej !!!!!!!!!!!

Szczerze wszystkim odradzam kontakt z tą Panią!!!!

Brak słów.

Najgorszy kontakt z lekarzem jakiego doświadczyłem w moim życiu.

Wystrzegajcie się Jej !!!!!!!!!!!

Masakra !!!!!!!! niemiła zajrzała przez biurko do gardłą i zapisała antybiotyk nie badając dziecka !!!! a i kazała siedziec w domu Zgroza!!!! Całe szczęście ze dziecko nie chciało brać leków i trafiliśmy do innego prywatnego lekarza który zalecił spacery .....i przepisał bactrim i kropelki na katar.

Masakra !!!!!!!! niemiła zajrzała przez biurko do gardłą i zapisała antybiotyk nie badając dziecka !!!! a i kazała siedziec w domu Zgroza!!!! Całe szczęście ze dziecko nie chciało brać leków i trafiliśmy do innego prywatnego lekarza który zalecił spacery .....i przepisał bactrim i kropelki na katar.

szczerze odradzam. koszmar. lekarka nieuprzejmna, złośliwa. jakaś pomyłka. chamstwo i prostactwo. lepiej moim psem zajmuje się weterynarz. brak słów. kontakt z nią był dwukrotny po raz pierwszy bo to jedyny pediatra we wsi a drugi raz już z bólem bo dziecko musiało być zdiagnozowane. dwa razy to zdecydowanie za dużo jak na moje zdrowie psychiczne.jeszcze raz podkreślam szczerze odradzam.

szczerze odradzam. koszmar. lekarka nieuprzejmna, złośliwa. jakaś pomyłka. chamstwo i prostactwo. lepiej moim psem zajmuje się weterynarz. brak słów. kontakt z nią był dwukrotny po raz pierwszy bo to jedyny pediatra we wsi a drugi raz już z bólem bo dziecko musiało być zdiagnozowane. dwa razy to zdecydowanie za dużo jak na moje zdrowie psychiczne.jeszcze raz podkreślam szczerze odradzam.

niegrzeczna? to za mało powiedziane zwykła prostaczka, odradzam szczególnie wszystkim z wysokim ciśnieniem! Lekarz, który przenosi problemy osobiste na grunt zawodowy... powinna zacząć biegać jak nie ma gdzie odreagować.

niegrzeczna? to za mało powiedziane zwykła prostaczka, odradzam szczególnie wszystkim z wysokim ciśnieniem! Lekarz, który przenosi problemy osobiste na grunt zawodowy... powinna zacząć biegać jak nie ma gdzie odreagować.

jako tako, mogło być lepiej, można liczyć na więcej, ...

jako tako, mogło być lepiej, można liczyć na więcej, ...

bardzo nie mila nieprzyjemna mozna powiedziec ze obojetna ;) pozatym sprawia wrazenie osoby niekompetentnej

bardzo nie mila nieprzyjemna mozna powiedziec ze obojetna ;) pozatym sprawia wrazenie osoby niekompetentnej

Poprostu wariatka. Nic dodać nic ująć. Stwierdziła u mojego dziecka zapalenie puc, a w gruncie rzeczy miał świsty na oskrzelach. Zjechaliśmy całą Polskę, bo z Wrocławia aby udać się na wypoczynek do Łeby, a musieliśmy natychmiast wracać bo dostaliśmy skierowanie na oddział albo zastrzyki i nie wychodzenie poza pokój, no ewentualnie jak ona to powiedział "pod gruszą". Przez tą diagnozę zrujnowała nam wakacje. Jestem zła na nią i życzę jej tego samego co nam się przytrafiło. Nasz lekarz z Wrocławia po odsłuchaiu stwierdził złą diagnozę, a przede wszystkim nigdy by ...

Poprostu wariatka. Nic dodać nic ująć. Stwierdziła u mojego dziecka zapalenie puc, a w gruncie rzeczy miał świsty na oskrzelach. Zjechaliśmy całą Polskę, bo z Wrocławia aby udać się na wypoczynek do Łeby, a musieliśmy natychmiast wracać bo dostaliśmy skierowanie na oddział albo zastrzyki i nie wychodzenie poza pokój, no ewentualnie jak ona to powiedział "pod gruszą". Przez tą diagnozę zrujnowała nam wakacje. Jestem zła na nią i życzę jej tego samego co nam się przytrafiło. Nasz lekarz z Wrocławia po odsłuchaiu stwierdził złą diagnozę, a przede wszystkim nigdy by nas do domu nie puścił. Dziecko miało się zaklimatyzować.