dr n. med. Hanna Kropiewnicka

Zgłosiłem się po pomoc do pani doktor w dn.13.04.2016,w izbie przyjęć szpitala w Międzylesiu z bólem zamostkowym(jestem po 3 zawałach serca)Pobyt trwał 8 godzin.Było to 8godzin bólu ,upokorzenia,chamstwa ze strony lekarza i personelu pomocniczego.Pani dr.Kropiewnicka i pani w okienku ubrana po" cywilnemu" nie chcąca się przedstawić traktują pacjentów jak zło konieczne przy okazji robiąc wielki chaos co u ludzi chorych powoduje dodatkowy stres.Przy okazji paniom przydałby się kurs z obsługi komputera bo pisanie jednym paluszkiem powoduje przeciąganie się formalności. I bardzo proszę , więcej wyrozumiałości dla ludzi chorych i cierpiących.

Zgłosiłem się po pomoc do pani doktor w dn.13.04.2016,w izbie przyjęć szpitala w Międzylesiu z bólem zamostkowym(jestem po 3 zawałach serca)Pobyt trwał 8 godzin.Było to 8godzin
bólu ,upokorzenia,chamstwa ze strony lekarza i personelu pomocniczego.Pani dr.Kropiewnicka i pani w okienku ubrana po" cywilnemu" nie chcąca się przedstawić traktują pacjentów jak zło konieczne przy okazji robiąc wielki chaos co u ludzi chorych powoduje dodatkowy stres.Przy okazji paniom przydałby się kurs z obsługi komputera bo pisanie jednym paluszkiem powoduje przeciąganie się formalności.
I bardzo proszę , więcej wyrozumiałości dla ludzi chorych i cierpiących.

Moja opinia na temat pani Kropiewnickiej mieści się w jednym słowie: CHAMKA! Złożyłam skargę na aroganckie i bezczelne zachowanie tej pani do Dyrektora szpitala w Międzylesiu. Namawiam wszystkich, którzy mają podobne doświadczenia, aby czynili tak samo. Może informacje uzyskiwane od pacjentów tej pani będą dla jej przełożonych sygnałem, że nadaje się ona tylko do zwolnienia. Wstyd, żeby placówka o tak dobrej renomie zatrudniała kogoś takiego jak pani Kropiewnicka.

Moja opinia na temat pani Kropiewnickiej mieści się w jednym słowie: CHAMKA! Złożyłam skargę na aroganckie i bezczelne zachowanie tej pani do Dyrektora szpitala w Międzylesiu. Namawiam wszystkich, którzy mają podobne doświadczenia, aby czynili tak samo. Może informacje uzyskiwane od pacjentów tej pani będą dla jej przełożonych sygnałem, że nadaje się ona tylko do zwolnienia. Wstyd, żeby placówka o tak dobrej renomie zatrudniała kogoś takiego jak pani Kropiewnicka.

Pani doktor powinna poświęcoć się pracy naukowej i wyeliminować kontakt z pacjentami. Jest nieuprzejma, wyniosła i przemądrzała. Empatia zerowa i taka sama umiejętność rozmowy.

Pani doktor powinna poświęcoć się pracy naukowej i wyeliminować kontakt z pacjentami. Jest nieuprzejma, wyniosła i przemądrzała. Empatia zerowa i taka sama umiejętność rozmowy.

Trafiłem do szpitala na Bursztynowej ok.godz 19 z strasznym bólem brzucha z prawej strony i zasłabnięciem . Pani doktor zignorowała mnie i z łaski dała mi zastrzyk przeciwbólowy odesłałając do domu. Na pytanie co to może być i że może trzeba wykonać jakieś badanie np.USG odpowiedziała że nie - bo wszystkie pracownie są zamknięte,że dziś nie ma ostrego dyżuru. A pacjentom wydaje się że przyjadą do szpitala i porobią sobie wszystkie badania!. Nie potrafiła również odpowiedzieć gdzie jest ostry dyżur- ponieważ tu nie mieszka a w szpitalu pracuje krótko - ...

Trafiłem do szpitala na Bursztynowej ok.godz 19 z strasznym bólem brzucha z prawej strony i zasłabnięciem . Pani doktor zignorowała mnie i z łaski dała mi zastrzyk przeciwbólowy odesłałając do domu. Na pytanie co to może być i że może trzeba wykonać jakieś badanie np.USG odpowiedziała że nie - bo wszystkie pracownie są zamknięte,że dziś nie ma ostrego dyżuru. A pacjentom wydaje się że przyjadą do szpitala i porobią sobie wszystkie badania!. Nie potrafiła również odpowiedzieć gdzie jest ostry dyżur- ponieważ tu nie mieszka a w szpitalu pracuje krótko - mogę sobie poszukać w internecie!. Na pytanie co mam zrobić, jeżeli atak bólowy się powtórzy odpowiedziała: leczyć się i sobie poszła. Ta pani zdecydowanie nie powinna mieć kontaktu z pacjentami. Swoją postawa uwłacza wszystkim lekarzom oraz przynosi wstyd szpitalowi który ma dobrą opinię.

Pani doktor spotkaliśmy w szpitalu wolskim. Powodem było duże nadciśnienie. Całe badanie sprowadziło się do zrobienia EKG, zmierzenia ciśnienia i dania zastrzyku. To zajęło pani doktor pół godziny. Przez kolejne 4,5 czekaliśmy na informację co dalej. Po kolejnej już prośbie z naszej strony o informację, jak z łaski dała nam wypis. Zero komentarza co dalej. Wypis był na szpitalnym druku i zawierał dosłownie jedno zdanie autorstwa pani doktor. Gratuluję szpitalowi takiego personelu. A wszystkich zainteresowanym wizytą u tej pani stanowczo odradzam. Gbur i konował.

Pani doktor spotkaliśmy w szpitalu wolskim. Powodem było duże nadciśnienie. Całe badanie sprowadziło się do zrobienia EKG, zmierzenia ciśnienia i dania zastrzyku. To zajęło pani doktor pół godziny. Przez kolejne 4,5 czekaliśmy na informację co dalej. Po kolejnej już prośbie z naszej strony o informację, jak z łaski dała nam wypis. Zero komentarza co dalej. Wypis był na szpitalnym druku i zawierał dosłownie jedno zdanie autorstwa pani doktor. Gratuluję szpitalowi takiego personelu. A wszystkich zainteresowanym wizytą u tej pani stanowczo odradzam. Gbur i konował.

Spotkałam się z doktor Kropiewnicką również w szpitalu Wolskim, bardzo nie polecam! Zamiast pomocy dostałam wiele nieprzyjemnych słów.

Spotkałam się z doktor Kropiewnicką również w szpitalu Wolskim, bardzo nie polecam! Zamiast pomocy dostałam wiele nieprzyjemnych słów.

20.12 byłem w szpitalu Wolskim na Kasprzaka około 16:00 zaraz pow wcześniejszym wyjściu z pracy z powodu nieopisanego bólu kręgosłupa. Pojechałem taksówką do najbliższego szpitala-czyli Wolskiego. Po dwóch godzinach oczekiwania w bólach na wizytę, w końcu zostałem przyjęty. Dr. Kropiewnicka na samo wejście niegrzecznie kazała zamknąć drzwi mimo że ledwo mogłem się ruszać. Spytała co się stało, po wyjaśnieniu mojego problemu usłyszałem, że mam wyjść i kupić sobie leki przeciwbólowe w aptece. Żadnego wywiadu, badania, recepty. Jak po tabletce na ból będę źle się czuł, mam odwiedzić swojego lekarza rodzinnego. ...

20.12 byłem w szpitalu Wolskim na Kasprzaka około 16:00 zaraz pow wcześniejszym wyjściu z pracy z powodu nieopisanego bólu kręgosłupa. Pojechałem taksówką do najbliższego szpitala-czyli Wolskiego. Po dwóch godzinach oczekiwania w bólach na wizytę, w końcu zostałem przyjęty. Dr. Kropiewnicka na samo wejście niegrzecznie kazała zamknąć drzwi mimo że ledwo mogłem się ruszać. Spytała co się stało, po wyjaśnieniu mojego problemu usłyszałem, że mam wyjść i kupić sobie leki przeciwbólowe w aptece. Żadnego wywiadu, badania, recepty. Jak po tabletce na ból będę źle się czuł, mam odwiedzić swojego lekarza rodzinnego. Powiedziałem, że naprawdę potrzebuję pomocy, dlatego tu jestem, na co "doktor" Kropiewnicka odpowiedziała, że nie powinno mnie tu być, bo jestem zameldowany w innej dzielnicy. Po trzech godzinach czekania w bólu, wyszedłem ze szpitala nie uzyskując kompletnie żadnej porady czy pomocy.