lekarz Katarzyna Malinowska

Pierwszy raz byłam u kobiety ginekolog i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to była najgorsza wizyta w moim życiu. Nie polecam tej pani żadnej kobiecie.Omijajcie szerokim łukiem.

Pierwszy raz byłam u kobiety ginekolog i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to była najgorsza wizyta w moim życiu. Nie polecam tej pani żadnej kobiecie.Omijajcie szerokim łukiem.

Nie polecam omijać szerokim łukiem, smierdz papierosami ,bez kultury osobistej ,opryskliwa ,nie przywiązuje uwagi dla pacjentki zaabsorbowana rozmowa z pielęgniarka na temat innej pacjentki (obgadywanie) ,bardzo stresujaca wizyta, pani doktor chyba nie ma.pojecia o leczeniu i kulturze osobistej do pacjentek więcej na pewno nie pójdę i nie polecą pani Katarzyny Malinowskiej

Nie polecam omijać szerokim łukiem, smierdz papierosami ,bez kultury osobistej ,opryskliwa ,nie przywiązuje uwagi dla pacjentki zaabsorbowana rozmowa z pielęgniarka na temat innej pacjentki (obgadywanie) ,bardzo stresujaca wizyta, pani doktor chyba nie ma.pojecia o leczeniu i kulturze osobistej do pacjentek więcej na pewno nie pójdę i nie polecą pani Katarzyny Malinowskiej

Nie polecam pani doktor do wizyt ciążowych i prowadzenia ciąży. Jeżeli ktoś chce być przyjęty tasmowo to może przyjść do pani Malinowskiej i wykonać szybką wizytę. Po pierwsze to nawet nie zostałam zbadana ginekologicznie. Zmierzone mi tylko ciśnienie, które że stresu było bardzo wysokie. Pani doktor skierowała mnie na patologię ciąży na sor gdzie zostałam wyśmiana. Wysłano mnie do szpitala bez założonej karty ciąży gdzie wystarczyło przepisać leki na ciśnienie. W między czasie pani Malinowska przyjęła znajoma bez kolejki i potoczyła ja bardzo dokładną opieką. Szkoda, że innych pacjentek nie ...

Nie polecam pani doktor do wizyt ciążowych i prowadzenia ciąży. Jeżeli ktoś chce być przyjęty tasmowo to może przyjść do pani Malinowskiej i wykonać szybką wizytę. Po pierwsze to nawet nie zostałam zbadana ginekologicznie. Zmierzone mi tylko ciśnienie, które że stresu było bardzo wysokie. Pani doktor skierowała mnie na patologię ciąży na sor gdzie zostałam wyśmiana. Wysłano mnie do szpitala bez założonej karty ciąży gdzie wystarczyło przepisać leki na ciśnienie. W między czasie pani Malinowska przyjęła znajoma bez kolejki i potoczyła ja bardzo dokładną opieką. Szkoda, że innych pacjentek nie traktuje w taki sposób. Jak nie masz znajomości albo nie zapłacisz to nie jesteś traktowana w godny sposób...

Z całego serca polecam Panią dr Katarzynę Malinowską, od początku do samego końca prowadziła moją ciąże, wysoki profesjonalizm, kompetentna, miła, serdeczna, uśmiechnięta, z poczuciem humoru, bardzo pozytywna, ciepła, empatyczna, fachowo wytłumaczyła wszystkie kwestie które mnie trapiły w zakresie mojej ciąży, omawiała ze mną moje wyniki oraz usg. Czułam się pod opieką lekarską Pani Doktor bezpiecznie. Jestem bardzo zadowolona. Dawno nie spotkałam lekarza z powołania i z sercem do pracy. Według mnie najlepszy lekarz Kobieta jaką miałam zaszczyt poznać.

Z całego serca polecam Panią dr Katarzynę Malinowską, od początku do samego końca prowadziła moją ciąże, wysoki profesjonalizm, kompetentna, miła, serdeczna, uśmiechnięta, z poczuciem humoru, bardzo pozytywna, ciepła, empatyczna, fachowo wytłumaczyła wszystkie kwestie które mnie trapiły w zakresie mojej ciąży, omawiała ze mną moje wyniki oraz usg. Czułam się pod opieką lekarską Pani Doktor bezpiecznie. Jestem bardzo zadowolona. Dawno nie spotkałam lekarza z powołania i z sercem do pracy. Według mnie najlepszy lekarz Kobieta jaką miałam zaszczyt poznać.

Zdecydowanie nie polecam tej pani do prowadzenia ciąży. Zaczynając od tego, że nie potrafi policzyć tygodni, chociaż mówi, że dla niej liczy się tylko i wyłącznie termin z miesiączki. Na wizycie jednego dnia mówi, że to 13 tydzień i wysyła w trybie pilnym do innego ginekologa, żeby zrobił usg, a na kolejnej wizycie równo 7 dni później twierdzi, że to 12 tydzień. Na moją prośbę o wyjaśnienie tego zjawiska kręci i mruczy coś pod nosem. Na prośbę tylko o sprawdzenie tętna dziecka upiera się, że nie będzie nic robić bo ...

Zdecydowanie nie polecam tej pani do prowadzenia ciąży. Zaczynając od tego, że nie potrafi policzyć tygodni, chociaż mówi, że dla niej liczy się tylko i wyłącznie termin z miesiączki. Na wizycie jednego dnia mówi, że to 13 tydzień i wysyła w trybie pilnym do innego ginekologa, żeby zrobił usg, a na kolejnej wizycie równo 7 dni później twierdzi, że to 12 tydzień. Na moją prośbę o wyjaśnienie tego zjawiska kręci i mruczy coś pod nosem. Na prośbę tylko o sprawdzenie tętna dziecka upiera się, że nie będzie nic robić bo w ciąży usg robi się tylko 3 razy i wszystko jest w porządku. Okazuje się, że jednak inny lekarz odkrył kilka nieprawidłowości, na które od razu dostałam leki. Jednak pani doktor by tego nie mogła odkryć robiąc mi kolejne usg za kilka miesięcy. A na koniec taki bonus: na wizycie pyta mnie czy mogłabym zagłosować na projekt obywatelski szkoły jej syna. Także jeszcze raz: nie polecam.

Drogie Panie omijajcie ta kobietę szerokim łukiem… Prowadziła moją pierwsza ciążę w przychodni Medrex. Zawsze mnie dziwiło to, że w sumie nie mówi za wiele o medycznych spostrzeżeniach podczas Usg, tylko coś w stylu - o dziecko ssie kciuka itp. Po czym znajomy lekarz ginekolog z innego miasta powiedział, ze chciałby mnie zbadać i zerknąć czy wszystko jest ok z łożyskiem i dzieciątkiem… okazało się, ze zrobił mi w końcu profesjonalne badanie Usg, ze moja ciaza ma wiele do życzenia, ze Malinowska nie zrobiła mi badań prenatalnych (nawet nie poinformowała, ...

Drogie Panie omijajcie ta kobietę szerokim łukiem…
Prowadziła moją pierwsza ciążę w przychodni Medrex. Zawsze mnie dziwiło to, że w sumie nie mówi za wiele o medycznych spostrzeżeniach podczas Usg, tylko coś w stylu - o dziecko ssie kciuka itp. Po czym znajomy lekarz ginekolog z innego miasta powiedział, ze chciałby mnie zbadać i zerknąć czy wszystko jest ok z łożyskiem i dzieciątkiem… okazało się, ze zrobił mi w końcu profesjonalne badanie Usg, ze moja ciaza ma wiele do życzenia, ze Malinowska nie zrobiła mi badań prenatalnych (nawet nie poinformowała, o tym, żeby gdzieś indziej je zrobić), nie powiedziała o możliwości wykonania testu Pappa- to jej obowiązek poinformowania o takiej możliwości… W 34 tyg. Ciąży byłam u Malinowskiej na badaniu (piątek)- badanie Usg robiła tylko przez brzuch (twierdziła, ze tylko na początku i koncu ciąży wykonuje się je dopochwowo (co jest absurdem). Zachwycała się jądrami mojego syna, a z technicznych rzeczy nawet nie sprawdziła, bo jak stwierdziła „ona się nie zna na obsłudze tej maszyny do Usg, bo nikt jej nie pokazał jak się z nią obchodzić”. Po 2 dniach na szkole rodzenia położna zauważyła, ze bardzo spuchła mi twarz i obniżył się brzuch- powiedziała, ze wyglądam jak bym miała zaraz urodzić - był to 34 tydzień ciąży. Poszłam prywatnie do lekarza i usłyszałam, ze mam tylko lezec, ponieważ szyjka jest bardzo skrócona i istnieje ogromne ryzyko przedwczesnego porodu… Pomimo, ze Zgodnie z zaleceniami leżałam - po 2 dniach miałam regularne skurcze i pojechałam na SOR w USK. Tam lekarka, która mnie przyjmowała zaczęła wręcz na mnie krzyczeć „po co chodzicie do tej Malinowskiej, przecież każdy wie, ze ona nie robi badan!!!”. Po czym przy przyjęciu na oddział, lekarz jak i położna jak usłyszeli, ze ciążę prowadziła Malinowska to wymienili się jednoznacznymi uśmieszkami… Także wiem ze takich przypadków jak moj jest więcej i jest wiedza powszechna na SORze. Tylko ja miałam szczęście, ze dzięki dobremu lekarzowi prywatnemu do którego chodziłam pod koniec ciąży udało mi się urodzić zdrowego synka i to w terminie…
Omijajcie szerokim łukiem

Bardzo nie polecam. Pani na wstępie zapytała mnie po poronieniu dlaczego przychodzę tak wcześnie, miało być po 4 tygodniach a przyszłam po 3. Kiedy poinformowałam ją o dolegliwościach ze strony układu kostnego i zapytałam czy jest szansa na przeprowadzenie badania nie na fotelu ginekologicznym, zasugerowała mi że odmawiam badania. Szczytem było to, że kiedy zapytałam o to, w którym momencie cyklu jestem, Pani doktor odpowiedziała że żeby mogła mi to powiedzieć musiałabym przyjść prywatnie. Zdecydowanie jest to lekarz który nie powinien pracować z ludźmi. Zero współczucia, empatii ani wyrozumiałości nawet ...

Bardzo nie polecam. Pani na wstępie zapytała mnie po poronieniu dlaczego przychodzę tak wcześnie, miało być po 4 tygodniach a przyszłam po 3.
Kiedy poinformowałam ją o dolegliwościach ze strony układu kostnego i zapytałam czy jest szansa na przeprowadzenie badania nie na fotelu ginekologicznym, zasugerowała mi że odmawiam badania.
Szczytem było to, że kiedy zapytałam o to, w którym momencie cyklu jestem, Pani doktor odpowiedziała że żeby mogła mi to powiedzieć musiałabym przyjść prywatnie.
Zdecydowanie jest to lekarz który nie powinien pracować z ludźmi. Zero współczucia, empatii ani wyrozumiałości nawet w tak trudnej dla kobiety sytuacji jak poronienie.

Nie polecam. Prowadziłam u tej lekarki ciąże. Przyjmuje pacjentki taśmowo. Po terminie porodu nie chciała wystawić zwolnienia i kazała już do siebie nie przychodzić tylko jeździć do szpitala. Na ktg też wysyłała do szpitala bo to zajmuje za dużo czasu więc byłaby mniejsza liczba przyjętych pacjentek.

Nie polecam. Prowadziłam u tej lekarki ciąże. Przyjmuje pacjentki taśmowo. Po terminie porodu nie chciała wystawić zwolnienia i kazała już do siebie nie przychodzić tylko jeździć do szpitala. Na ktg też wysyłała do szpitala bo to zajmuje za dużo czasu więc byłaby mniejsza liczba przyjętych pacjentek.

Jestem bardzo zadowolona.Pani doktor bardzo miła,delikatna,kompetentna.Polecam i sama nadal będę korzystać z wizyt.

Jestem bardzo zadowolona.Pani doktor bardzo miła,delikatna,kompetentna.Polecam i sama nadal będę korzystać z wizyt.