lekarz Krzysztof Głowacki

Bałam sie ginekologa. Teraz już nie. I z uśmiechem na twarzy wchodzę do gabinetu ze świadomością, że mam dobrego specjalistę. Nie byłam w ciąży, więc nie powiem, jak ją prowadzi, ale z wizyt profilaktycznych jestem bardzo zadowolona.

Bałam sie ginekologa.
Teraz już nie. I z uśmiechem na twarzy wchodzę do gabinetu ze świadomością, że mam dobrego specjalistę.
Nie byłam w ciąży, więc nie powiem, jak ją prowadzi, ale z wizyt profilaktycznych jestem bardzo zadowolona.

Leczę się u Pana Głowackiego jakieś 3 może 4 lata i nigdy nie potraktował mnie źle podczas wizyty. Przy każdej wizycie pyta o samopoczucie i problemy związane z ginekologią!! Kożystałam z porad innych ginekologów, ale doktor Głowacki bardzo wzbudza mije zaufanie!!! Polecamkażdemu wizytę u tego lekarza. Jest bardzo dobrym specjalistą i zna się na tym co robi. Mam obciążenia genetyczne związane z chorobami nowotworowymi i regularnie dostaję skierownaia na wszelkiego rodzaju badania.Nigdy nie musiałam prosić o to lekarza, bo sam o tym pamiętał. GORĄCO POLECAM

Leczę się u Pana Głowackiego jakieś 3 może 4 lata i nigdy nie potraktował mnie źle podczas wizyty. Przy każdej wizycie pyta o samopoczucie i problemy związane z ginekologią!! Kożystałam z porad innych ginekologów, ale doktor Głowacki bardzo wzbudza mije zaufanie!!! Polecamkażdemu wizytę u tego lekarza. Jest bardzo dobrym specjalistą i zna się na tym co robi. Mam obciążenia genetyczne związane z chorobami nowotworowymi i regularnie dostaję skierownaia na wszelkiego rodzaju badania.Nigdy nie musiałam prosić o to lekarza, bo sam o tym pamiętał. GORĄCO POLECAM

Pan Głowacki prowadził moją pierwszą ciążę. Choć zwłaszcza w pierwszym trymestrze bardzo źle się czułam, nigdy nie dawał mi zwolnienia (nawet kiedy o nie prosiłam), bo "nie ma co się rozpieszczać, trzeba pracować i normalnie żyć". Miesiąc przed terminem odeszły mi wody i urodziłam z komplikacjami wcześniaka. Mimo że kilka dni wcześniej byłam u lekarza, nie zauważył, że np. szyjka się skraca, bo mnie po prostu nie badał... Teraz jestem w drugiej ciąży i zaczęłam ją prowadzić u doktora Głowackiego. Mimo że od poprzedniego porodu (przez c.c.) minął dopiero rok, ...

Pan Głowacki prowadził moją pierwszą ciążę. Choć zwłaszcza w pierwszym trymestrze bardzo źle się czułam, nigdy nie dawał mi zwolnienia (nawet kiedy o nie prosiłam), bo "nie ma co się rozpieszczać, trzeba pracować i normalnie żyć". Miesiąc przed terminem odeszły mi wody i urodziłam z komplikacjami wcześniaka. Mimo że kilka dni wcześniej byłam u lekarza, nie zauważył, że np. szyjka się skraca, bo mnie po prostu nie badał...
Teraz jestem w drugiej ciąży i zaczęłam ją prowadzić u doktora Głowackiego. Mimo że od poprzedniego porodu (przez c.c.) minął dopiero rok, lekarz i tym razem nie chciał się zgodzić na L4, nie interesowały go inne moje problemy zdrowotne (poważna choroba kręgosłupa i tarczycy). Kazał się leczyć u innych specjalistów, a po L4 iść do ortopedy! Poza tym był coraz bardziej opryskliwy, nadal mnie nie badał, zlecał tylko podstawowe badania, a wszelkie odchylenia od norm bagatelizował!
Uciekłam do innego lekarza, spoza lux medu i wreszcie zostałam potraktowana jak ktoś wyjątkowy: nowy ginekolog od razu zainteresował się innymi problemami zdrowotnymi, zobaczył, że grożą mi przedwczesne skurcze, kazał się oszczędzać uprzedzając wszelkich konsekwencjach i sam namawiał na zwolnienie (bez żadnego proszenia się!).
Radzę unikać doktora G, szczególnie kobietom w ciąży! Jeśli ktoś chodzi do ginekologa raz w roku na badania kontrolne, może i się dogada z p. Głowackim, ale prowadzenia ciąży u niego mój synek niemal przepłacił życiem...