lekarz Maciej Matuszyk

Całkowicie pozbawiony empatii. Nawet jesli czujesz się źle, jesteś na lekach przeciwbólowych od kilku dni to i tak wmawia ci że jesteś zdrowa. To nie jest lekarz!

Całkowicie pozbawiony empatii. Nawet jesli czujesz się źle, jesteś na lekach przeciwbólowych od kilku dni to i tak wmawia ci że jesteś zdrowa. To nie jest lekarz!

Wizyta u tego lekarza to strata czasu, nie słucha pacjenta, przerywa w trakcie wymieniania objawów, słabe seksistowskie żarty, zamiast doraźnej pomocy skierowanie do poradni szpitalnej. Na pytanie o ewentualne możliwości leczenia zbywa. Nie polecam.

Wizyta u tego lekarza to strata czasu, nie słucha pacjenta, przerywa w trakcie wymieniania objawów, słabe seksistowskie żarty, zamiast doraźnej pomocy skierowanie do poradni szpitalnej. Na pytanie o ewentualne możliwości leczenia zbywa. Nie polecam.

Kilkakrotnie losowo byłam na wizycie u Pana doktora. Absolutnie nie polecam, szkoda czasu i nerwów. Lekarz nie jest życzliwy dla pacjentów, wręcz ma lekceważący stosunek do pacjenta. Ani sam nie jest zainteresowany leczeniem pacjenta, ani nie chce wystawiać skierowań do specjalistów.

Kilkakrotnie losowo byłam na wizycie u Pana doktora. Absolutnie nie polecam, szkoda czasu i nerwów. Lekarz nie jest życzliwy dla pacjentów, wręcz ma lekceważący stosunek do pacjenta. Ani sam nie jest zainteresowany leczeniem pacjenta, ani nie chce wystawiać skierowań do specjalistów.

Zapisałam się na teleporadę w celu uzyskania skierowania na podstawowe badania przed rozpoczęciem stosowania antykoncepcji hormonalnej. Podczas telewizyty wytłumaczyłam, że jestem zapisana w przychodni do ginekologa, jednak nie chciałabym dublować wizyty, ponieważ jest prywatna (jestem studentką, która podczas pandemii straciła pracę, znajduję się w trudnej sytuacji finansowej) i przeczytałam w internecie, że na pierwszą wizytę warto przyjść już z wynikami takich badań. Pan lekarz powiedział mi, ze nie jest podwykonawcą specjalistów i że jeżeli zapisuję się prywatnie to ,,muszę ponieść tego konsekwencje’’. Do ginekologa zapisałam się prywatnie, gdyż zależało mi ...

Zapisałam się na teleporadę w celu uzyskania skierowania na podstawowe badania przed rozpoczęciem stosowania antykoncepcji hormonalnej.
Podczas telewizyty wytłumaczyłam, że jestem zapisana w przychodni do ginekologa, jednak nie chciałabym dublować wizyty, ponieważ jest prywatna (jestem studentką, która podczas pandemii straciła pracę, znajduję się w trudnej sytuacji finansowej) i przeczytałam w internecie, że na pierwszą wizytę warto przyjść już z wynikami takich badań.
Pan lekarz powiedział mi, ze nie jest podwykonawcą specjalistów i że jeżeli zapisuję się prywatnie to ,,muszę ponieść tego konsekwencje’’.
Do ginekologa zapisałam się prywatnie, gdyż zależało mi na czasie i pozytywnych opiniach o specjaliście, ponieważ będzie to moja pierwsza wizyta. Badań tego rodzaju nigdy nie wykonywałam i sądziłam, że w ramach ubezpieczenia powinno mi przysługiwać do nich prawo. Lekarze interniści mają uprawnienia aby wypisywać recepty na antykoncepcję hormonalną, więc w życiu nie spodziewałabym się odmowy w kwestii zlecenia samych badań, zwłaszcza, że to badania rodzaju morfologia.
Kończyłam rozmowę ze łzami w oczach, a Pan lekarz na odchodne życzył mi miłego dnia.
Nie jest miły, proszę Pana.

Pomiędzy przyjęciem pacjentów lekarz wychodzi i łazi bez celu po przychodni na Sandomiersiej. Podczas przyjęcia je cukierki z blaszanej puszki. Na zadane pytanie nie odpowiada. Nie potrafi wyjaśnić prostych rzeczy, które interesują pacjenta w związku z jego chorobą. Wygonił mnie z gabinetu, gdyż chciałem się również dowiedzieć kiedy mam przybyć na kolejne szczepienie (nawet nie potrafił wyjaśnić którego dnia mam przybyć po skierowanie na ważne szczepienie). Ogólnie zero kultury. Nie dziwnie się, że nie ma do niego pacjentów. Z wyglądu też niegodny zaufania.

Pomiędzy przyjęciem pacjentów lekarz wychodzi i łazi bez celu po przychodni na Sandomiersiej. Podczas przyjęcia je cukierki z blaszanej puszki. Na zadane pytanie nie odpowiada. Nie potrafi wyjaśnić prostych rzeczy, które interesują pacjenta w związku z jego chorobą. Wygonił mnie z gabinetu, gdyż chciałem się również dowiedzieć kiedy mam przybyć na kolejne szczepienie (nawet nie potrafił wyjaśnić którego dnia mam przybyć po skierowanie na ważne szczepienie). Ogólnie zero kultury. Nie dziwnie się, że nie ma do niego pacjentów. Z wyglądu też niegodny zaufania.

Tragedia! Rozmawiałam z lekarzem przez tele-konsultacje. Lekarz nie miły. Dostałam skierowania na badania z prywatnej przychodni, zapytałam pana czy jest możliwość dostania tych skierowań w ramach ubezpieczenia.Lekarz odpowiedział że moje badania go nie obchodzą i że jeżeli chodzę do prywatnej przychodni to mam być konsekwentna i badania też robić, a także że to ich obciąża kosztami. Zapytałam jak to pana moje badania nie obchodzą to on na to ze tak dokładnie nie obchodzą i się rozłączył w trakcie rozmowy. Ja chciałam żeby mi dał chociaż skierowanie do lekarza specjalisty niestety ...

Tragedia! Rozmawiałam z lekarzem przez tele-konsultacje. Lekarz nie miły. Dostałam skierowania na badania z prywatnej przychodni, zapytałam pana czy jest możliwość dostania tych skierowań w ramach ubezpieczenia.Lekarz odpowiedział że moje badania go nie obchodzą i że jeżeli chodzę do prywatnej przychodni to mam być konsekwentna i badania też robić, a także że to ich obciąża kosztami. Zapytałam jak to pana moje badania nie obchodzą to on na to ze tak dokładnie nie obchodzą i się rozłączył w trakcie rozmowy. Ja chciałam żeby mi dał chociaż skierowanie do lekarza specjalisty niestety w słuchawce uslyszałam tylko sygnał . Nigdy w życiu nie spotkałam się z tak nie miłym lekarzem. To było żenujące.

Wieloaspektowe podejście, przyszedłem z jedną chorobą, lekarz wysłał mnie ponadto do gastrologa, podejrzewając u mnie jeszcze chorobę. Niestety nie mylił się, czeka mnie jeszcze operacja. Dziękuję Doktorze, możliwe, ze uratował mi pan zdrowie!

Wieloaspektowe podejście, przyszedłem z jedną chorobą, lekarz wysłał mnie ponadto do gastrologa, podejrzewając u mnie jeszcze chorobę. Niestety nie mylił się, czeka mnie jeszcze operacja. Dziękuję Doktorze, możliwe, ze uratował mi pan zdrowie!

Powierzchowny, z podejściem - po najmniejszej linii oporu, pacjent nie jest partnerem do rozmowy o stanie swojego zdrowia. Przedmiotowe traktowanie pacjenta, z góry, z lekceważeniem. Omijać szerokim łukiem !

Powierzchowny, z podejściem - po najmniejszej linii oporu, pacjent nie jest partnerem do rozmowy o stanie swojego zdrowia. Przedmiotowe traktowanie pacjenta, z góry, z lekceważeniem. Omijać szerokim łukiem !