lekarz Marek Cuglewski

Ze względu na wiek zostałam bardzo nieprzyjemnie potraktowana. Dwukrotnie doznałam urazu lewej nogi. Po wizytach na SOR stwierdzono ,że nie ma uzkodzeń kości a stłuczenia i siniaki po jakims czasie same ustąpią. Jednak po upływie ok 6 m-cy noga zaczeła mi dokuczać, miałam trudności z wchodzeniem po schodach a po kilkudziesięciu krokach noga stawała się ciężka i trudno było mi się poruszać. Potraktowano mnie jako osobę , która na emeryturze nie ma co robić tylko zawraca głowę lekarzowi i wymusza skierowania na różne drogie badania. Udałam się prywatnie do chrurga ...

Ze względu na wiek zostałam bardzo nieprzyjemnie potraktowana. Dwukrotnie doznałam urazu lewej nogi. Po wizytach na SOR stwierdzono ,że nie ma uzkodzeń kości a stłuczenia i siniaki po jakims czasie same ustąpią. Jednak po upływie ok 6 m-cy noga zaczeła mi dokuczać, miałam trudności z wchodzeniem po schodach a po kilkudziesięciu krokach noga stawała się ciężka i trudno było mi się poruszać. Potraktowano mnie jako osobę , która na emeryturze nie ma co robić tylko zawraca głowę lekarzowi i wymusza skierowania na różne drogie badania. Udałam się prywatnie do chrurga sportowego, który po dokładnym wywiadzie i badaniu zdiagnozował moją dolegliwość. Stwierdził, ze mam uszkodzony przyczep mięśnia czwórgłowego na skutek czego mięsien uda się obniżył się i doszło do sklejenia mięśni. Po 5 zabiegach/dość bolesnych/ Pani teraperutka pokazała mi jak mam ćwiczyć żeby poprawić stan tego mięśnia. Po upływie 6 m-cy mogę normalnie chodzić takze po schodach. Czy po 36 latach pracy i opłacając składki muszę szukać pomocy u prywatnych lekarzy? Czy lekarz nie powinien przynajmniej dokładnie wysłuchać pacjenta i skoro sam nie może pomóc to doradzić gdzie szukać pomocy?