lekarz Marek Kołodziejczak

CHAM I PROSTAK LUDZIE PRACUJĄCY BEZ WYKSZTAŁCENIA MAJĄ WIĘCEJ KULTURY NIŻ ON DLACZEGO ON TAM PRACUJE NIE POLECAM NIKOMU KTO CHCE ŻYĆ !!!

CHAM I PROSTAK LUDZIE PRACUJĄCY BEZ WYKSZTAŁCENIA MAJĄ WIĘCEJ KULTURY NIŻ ON DLACZEGO ON TAM PRACUJE NIE POLECAM NIKOMU KTO CHCE ŻYĆ !!!

Przychylam się do poprzednich opinii. Lekarz prostak, chamski, traktujący z góry pacjenta. Nigdy nie spotkałam się z taką nieuprzejmością. Jeżeli chodzi o kompetencje nie wyróżnia się niczym specjalnym. PORAŻKA W SŁUŻBIE ZDROWIA!!!!!!!!!! NIE POLECAM!!!!!

Przychylam się do poprzednich opinii. Lekarz prostak, chamski, traktujący z góry pacjenta. Nigdy nie spotkałam się z taką nieuprzejmością. Jeżeli chodzi o kompetencje nie wyróżnia się niczym specjalnym. PORAŻKA W SŁUŻBIE ZDROWIA!!!!!!!!!! NIE POLECAM!!!!!

Taki w kit, ni to pomoże tu coś powie , nie narzekam aczkolwiek moglo byc lepiej.

Taki w kit, ni to pomoże tu coś powie , nie narzekam aczkolwiek moglo byc lepiej.

CHAM I PROSTAK !!!!!!!!!! Nie zagląda nawet do kart choroby i z bólem odsyła pacjenta stwierdzając, że skoro pacjent żyje to go nie boli. Wyzywa pacjenta, ubliża i wyśmiewa - JAKIM PRAWEM TEN PSEUDOLEKARZ JESZCZE PRZYJMUJE I PONIŻA CIERPIĄCYCH ????????????????????????????

CHAM I PROSTAK !!!!!!!!!! Nie zagląda nawet do kart choroby i z bólem odsyła pacjenta stwierdzając, że skoro pacjent żyje to go nie boli. Wyzywa pacjenta, ubliża i wyśmiewa - JAKIM PRAWEM TEN PSEUDOLEKARZ JESZCZE PRZYJMUJE I PONIŻA CIERPIĄCYCH ????????????????????????????

Obym na drugiej wizycie nie musiała zmienić zdania... Bo ta pierwsza była naprawdę bez zarzutu. A.G.

Obym na drugiej wizycie nie musiała zmienić zdania...
Bo ta pierwsza była naprawdę bez zarzutu.
A.G.

Dla Pana doktora trwający od roku ból, to tylko moje subiektywne odczucie (widać stwierdził okiem "fachowca", że nie jestem w stanie ocenić, czy coś mnie boli, czy nie); dopóki jestem w stanie chodzić, nic mi nie spuchło i sprawa nie wymaga interwencji chirurgicznej, to znaczy że jestem zdrowa. Skąd się biorą tacy lekarze? :/

Dla Pana doktora trwający od roku ból, to tylko moje subiektywne odczucie (widać stwierdził okiem "fachowca", że nie jestem w stanie ocenić, czy coś mnie boli, czy nie); dopóki jestem w stanie chodzić, nic mi nie spuchło i sprawa nie wymaga interwencji chirurgicznej, to znaczy że jestem zdrowa. Skąd się biorą tacy lekarze? :/

Poniżające traktowanie,sugerowanie innych chorób,a nie tej z którą się przychodzi po poradę lekarską.Bardzo nieszczęśliwy z życia wyżywający się na pacjencie.Wyzywa, zachowuje się jakby nie miał wszystkich klepek w główce.Mówi co innego ,co innego pisze....itd Nie warto tracić czasu na wysłuchiwanie jaki to nieszczęśliwy człowiek siedzący za karę w przychodni

Poniżające traktowanie,sugerowanie innych chorób,a nie tej z którą się przychodzi po poradę lekarską.Bardzo nieszczęśliwy z życia wyżywający się na pacjencie.Wyzywa, zachowuje się jakby nie miał wszystkich klepek w główce.Mówi co innego ,co innego pisze....itd Nie warto tracić czasu na wysłuchiwanie jaki to nieszczęśliwy człowiek siedzący za karę w przychodni

Pan "doktor" w dobrym humorze. Samozachwyt go nie opuszcza. Niestety, podczas wizyty jego żarty były bardzo nieprzyjemne. Usłyszałam: "kulawe sarenki do gajowego do lasu". Czułam się jak kupa kości i trochę mięsa, a nie jak pacjent. Mój przypadek, choć męczę się z bólem stopy od roku, był dla niego jak skecz kabaretowy. Ubawił się. Na koniec pokazał mi definicję choroby z internetu i kazał sobie o niej tam poczytać. "Doktor" chyba minął się z powołaniem.

Pan "doktor" w dobrym humorze. Samozachwyt go nie opuszcza. Niestety, podczas wizyty jego żarty były bardzo nieprzyjemne. Usłyszałam: "kulawe sarenki do gajowego do lasu". Czułam się jak kupa kości i trochę mięsa, a nie jak pacjent. Mój przypadek, choć męczę się z bólem stopy od roku, był dla niego jak skecz kabaretowy. Ubawił się. Na koniec pokazał mi definicję choroby z internetu i kazał sobie o niej tam poczytać. "Doktor" chyba minął się z powołaniem.

heh... moja mama była u tego "doktorka" z dolegliwoscią stawu skokowego to jego diagnoza i zalecenia "Prosze iść do łatwej i przyjemnej pracy to pani przejdzie" jeszcze jeden przypadek jak ciocia u niego była na wizycie również z nogą bolącą i pokazuje mu miejsce gdzie ja boli i akurat oczko w rajstopie jej poszło a ten doktorek skomentował to tak "pani do mnie z bolącą nogą czy z podartą rajstopą" haha gbur.... WSPÓŁCZUJE ŻONIE (o ILE MA) TAKIEGO MĘZA

heh... moja mama była u tego "doktorka" z dolegliwoscią stawu skokowego to jego diagnoza i zalecenia "Prosze iść do łatwej i przyjemnej pracy to pani przejdzie" jeszcze jeden przypadek jak ciocia u niego była na wizycie również z nogą bolącą i pokazuje mu miejsce gdzie ja boli i akurat oczko w rajstopie jej poszło a ten doktorek skomentował to tak "pani do mnie z bolącą nogą czy z podartą rajstopą" haha gbur.... WSPÓŁCZUJE ŻONIE (o ILE MA) TAKIEGO MĘZA

bardzo dobry lekarz - fachowa diagnoza co skutkowało prawidłowym leczeniem i szybkim powrotem do zdrowia

bardzo dobry lekarz - fachowa diagnoza co skutkowało prawidłowym leczeniem i szybkim powrotem do zdrowia