dr Urszula Kierat-Janota

Szczerze polecam Panią doktor, zawsze miła, bardzo kompetentna, świetnie wykonuje swoją pracę. Nie wiem od czego to zależy ale Pani bardzo dobrze wypełniła moje ząbki, nic się nie dzieje a wypełnienie jest niewidoczne (białe). Jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam

Szczerze polecam Panią doktor, zawsze miła, bardzo kompetentna, świetnie wykonuje swoją pracę. Nie wiem od czego to zależy ale Pani bardzo dobrze wypełniła moje ząbki, nic się nie dzieje a wypełnienie jest niewidoczne (białe). Jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam

Byłam po raz drugi i pani dr - miesiąc temu na przeglądzie, dziś przyjęta dodatkowo, bo z całej siły bolał mnie od 2 dni ząb. Pomijając to, że gdybym nie walczyła o swoje, zamiast 2,5 godz. spędziłabym w przychodni czas do wieczora (pacjenci, którzy widzieli, że się mecze, chyba tez zwracali na to uwagę, wchodząc do gabinetu), zostałam potraktowana jako osoba nieogarnięta. Lekarka była zdziwiona, że byłam u niej miesiąc temu, a na przeglądzie ząb był w porządku, a teraz jest tak zniszczony, że nadaje się do leczenia kanałowego. Asystentka ...

Byłam po raz drugi i pani dr - miesiąc temu na przeglądzie, dziś przyjęta dodatkowo, bo z całej siły bolał mnie od 2 dni ząb. Pomijając to, że gdybym nie walczyła o swoje, zamiast 2,5 godz. spędziłabym w przychodni czas do wieczora (pacjenci, którzy widzieli, że się mecze, chyba tez zwracali na to uwagę, wchodząc do gabinetu), zostałam potraktowana jako osoba nieogarnięta. Lekarka była zdziwiona, że byłam u niej miesiąc temu, a na przeglądzie ząb był w porządku, a teraz jest tak zniszczony, że nadaje się do leczenia kanałowego. Asystentka po moich prośbach szybszego wpuszczenia powiedziała, że mogę pójść do gabinetu obok, bo muszę czekać. Druga Lekarka stomatolog, przyjmująca obok została uprzedzona przez asystentkę p dr Janoty, że przyjdzie pewnie jakaś histeryczka, bo powiedziała, że asystentka przekazała jej, że na pewno nie czekam tu przez dwie godziny. Ostatecznie, przez zamieszanie, które zrobiłam, dr Janota przyjęła mnie, ale z łaski, po prawie trzech godzinach, stwierdziła, jak napisałam wyżej, że ząb jest b. zniszczony. Także, druga lekarz stomatolog tez najwyraźniej nie widzi, że dr Janota wyrządza krzywdę pacjentom, więc nie polecam wizyt u jakiegokolwiek stomatologa w przychodni Orłowo, w szczególności u dr Janoty. Dno, dno i jeszcze raz dno!!!

Calkowicie zgadzam sie z poprzednimi opiniami. Pani dr - jesli kogos z tak elementarnymi brakami w wiedzy mozna nazywac dr w ogole, jest BARDZO niesympatyczna, nic nie mowi nt leczenia - jaki zab leczy, co jest nie tak. Generalnie zachowuje sie tak jakby leczyla ludzi za kare. Zepsula mi 2 zeby - zaplombowala mi 1 calkowicie zdrowy zab, a w 2 leczonym kanolowo zaplombowala mi fleczer. Po dwoch miesiacach zab pekl na pol. Stomatolog, u ktorego bylam pozniej dziwil sie, ze cos takiego moglo miec miejsce. Pani dr nie mam ...

Calkowicie zgadzam sie z poprzednimi opiniami. Pani dr - jesli kogos z tak elementarnymi brakami w wiedzy mozna nazywac dr w ogole, jest BARDZO niesympatyczna, nic nie mowi nt leczenia - jaki zab leczy, co jest nie tak. Generalnie zachowuje sie tak jakby leczyla ludzi za kare. Zepsula mi 2 zeby - zaplombowala mi 1 calkowicie zdrowy zab, a w 2 leczonym kanolowo zaplombowala mi fleczer. Po dwoch miesiacach zab pekl na pol. Stomatolog, u ktorego bylam pozniej dziwil sie, ze cos takiego moglo miec miejsce. Pani dr nie mam najmniejszego pojecia na temat leczenia zebow. Nie rozumiem dlaczego trzymaja ja jeszcze w Przychodni w Orlowie. Zachowanie tej kobiety to jest jakas kpina, a dyplom chyba kupila na targu. NIE POLECAM!!!!!!!!!!!!! NIECH PRZYCHODNIA W ORLOWIE ZROBI Z TA KOBIETA W KONCU PORZADEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie polecam nikomu. Plomby wypadające po wyjściu z gabinetu. Po kilku latach usuwania kolejnych rozrajbowanych zębów, konieczność wykonania protezy (w ramach NFZ). Nie dało się jej ani założyć ani używać. Zmarnowana jedna na pięć lat refundacja. Zamiast słowa "przepraszam nie wyszło" jadowita odzywka, że nie podejmuje się dalszego leczenia. O jakim leczeniu tu mowa?.

Nie polecam nikomu. Plomby wypadające po wyjściu z gabinetu. Po kilku latach usuwania kolejnych rozrajbowanych zębów, konieczność wykonania protezy (w ramach NFZ). Nie dało się jej ani założyć ani używać. Zmarnowana jedna na pięć lat refundacja. Zamiast słowa "przepraszam nie wyszło" jadowita odzywka, że nie podejmuje się dalszego leczenia. O jakim leczeniu tu mowa?.

Witam,Chciałabym wszystkich ostrzec przed Panią stomatolog, która to zaplombowała mi zdrowy ząb. Przyszłam do niej na ogólny przegląd, chcąc dodatkowo usunąć kamień, o czym poinformowałam przy rejestracji.Jak usiadłam na fotelu to nagle usłyszałam przyrząd do borowania i poczułam ssawkę w buzi, co by świadczyło o tym, ze nie miałam nic do powiedzenia, więc spytałam co się dzieje, na co usłyszałam, że mam ogromną dziurę i trzeba działać. Dodam tylko, że należałam do tych szczęściarzy, którzy w wieku 27 lat mogli się pochwalić ani jedną plombą.Znowu dostałam ssak do buzi, więc ...

Witam,Chciałabym wszystkich ostrzec przed Panią stomatolog, która to zaplombowała mi zdrowy ząb. Przyszłam do niej na ogólny przegląd, chcąc dodatkowo usunąć kamień, o czym poinformowałam przy rejestracji.Jak usiadłam na fotelu to nagle usłyszałam przyrząd do borowania i poczułam ssawkę w buzi, co by świadczyło o tym, ze nie miałam nic do powiedzenia, więc spytałam co się dzieje, na co usłyszałam, że mam ogromną dziurę i trzeba działać. Dodam tylko, że należałam do tych szczęściarzy, którzy w wieku 27 lat mogli się pochwalić ani jedną plombą.Znowu dostałam ssak do buzi, więc dalsza rozmowa była utrudniona, ale się nie poddałam i pytałam dalej i dociekałam, jak to możliwe, skoro jeszcze 8 ms temu byłam u innego dentysty i nic tam nie było. Pani stomatolog wytłumaczyła, że teraz jest ubytek i czy się decyduję na biała plombę płatną 60zł czy może już chcę wyjść...Żałuję do tej pory, że się zasugerowałam i przytaknęłam. O kamieniu na zębach Pani stomatolog zapomniała, albo chciała zapomnieć, w końcu jest refundowany przez NFZ, ale przypomniałam jej o tym. Zdjęła mi kamień z 2 zębów, resztę ominęła. Następny pacjent, czyli mój mąż opowiadał, że Pani dentystka nie zauważyła, że mój mąż nie ma 2 zębów, nie wyrosły mu, nie zapytała o to, tylko powiedziała, że boruje. Wtedy to mój mąż wyjął sobie ssawkę z buzi i spytał się grzecznie który ząb, ponieważ dr nawet nie popukała w żaden. Pani Kierat odpowiedziała, że 5, której dodam tylko mój mąż nie ma, a 6 o którą jej chodziło to martwy ząb, który z przyczyn oczywistych nie mógł być zepsuty... Odradzam każdemu wizyt u Pani stomatolog...