lekarz Andrzej Dylewski

Beznadziejny lekarz, nieuprzejmy gbur, byłam dziś na pogotowiu gdzie ten człowiek który pomylił się z powołaniem niestety przyjmował, zgłosiłam że mam biegunkę, bardzo męczący kaszel, ból głowy i brzucha, nie czułam się na siłach pójść następnego dnia do pracy, odmówił wypisania zwolnienia, teraz jest ranek a ja nie mam siły wyjść z domu, całą noc przesiedziałam w łazience, ten chory człowiek stwierdził że nie da mi zwolnienia bo nie jestem obłożnie chora!!!!! Ok wychodzę z grypą jelitową z domu, pozarażam wszystkich naokoło a na niekompetentnego lekarza złożyłam już skargę. Ogradzam ...

Beznadziejny lekarz, nieuprzejmy gbur, byłam dziś na pogotowiu gdzie ten człowiek który pomylił się z powołaniem niestety przyjmował, zgłosiłam że mam biegunkę, bardzo męczący kaszel, ból głowy i brzucha, nie czułam się na siłach pójść następnego dnia do pracy, odmówił wypisania zwolnienia, teraz jest ranek a ja nie mam siły wyjść z domu, całą noc przesiedziałam w łazience, ten chory człowiek stwierdził że nie da mi zwolnienia bo nie jestem obłożnie chora!!!!! Ok wychodzę z grypą jelitową z domu, pozarażam wszystkich naokoło a na niekompetentnego lekarza złożyłam już skargę. Ogradzam wizyty u tego "specjalisty" zgadzam się i podpisuję pod wszystkimi opiniami na tym forum. Tacy ludzie nie powinni wykonywać tego zawodu, dla nich pacjent to intruz, oszust no chyba że przyjdzie na prywatną wizytę, wówczas pan doktorek zmienia się niczym kameleon, ograniczony mentalnie człowiek z minionej epoki. Odradzam.

Najgorszy lekarz u jakiego byłam. Robi łaskę, że przyjmuje chorego pacjenta w ambulatorium i na dodatek robi jakieś głupie dogadywanki. Gbur!!! Służba zdrowia już dawno powinna się pozbyć takiego człowieka, bo on zupełnie nie nadaje się do pracy z ludźmi.

Najgorszy lekarz u jakiego byłam. Robi łaskę, że przyjmuje chorego pacjenta w ambulatorium i na dodatek robi jakieś głupie dogadywanki. Gbur!!! Służba zdrowia już dawno powinna się pozbyć takiego człowieka, bo on zupełnie nie nadaje się do pracy z ludźmi.

Taki "lekarz"hańbi środowisko medyczne.Jego podejście do pacjenta jest gburowate i lekcewazące jak również pozbawione wystarczającej wiedzy medycznej.Pacjent dla niego to intruz zakłócający mu spokój a przecież za swoją "pracę" pobiera wynagrodzenie i to nie małe.Dziwne ,że ZUS opłaca takiego "specjalistę" i nie liczy się z opinią społeczną.

Taki "lekarz"hańbi środowisko medyczne.Jego podejście do pacjenta jest gburowate i lekcewazące jak również pozbawione wystarczającej wiedzy medycznej.Pacjent dla niego to intruz zakłócający mu spokój a przecież za swoją "pracę" pobiera wynagrodzenie i to nie małe.Dziwne ,że ZUS opłaca takiego "specjalistę" i nie liczy się z opinią społeczną.

ocenia coś o czym nie ma bladego pojęcia,fakt, mała wiedza lekarzy otym schorzeniu nie usprawiedliwia go jako lek, zusu opinie profesorskie nic dla niego nie znaczą,tylko łatwa kasa i bezkarność w zusie

ocenia coś o czym nie ma bladego pojęcia,fakt, mała wiedza lekarzy otym schorzeniu nie usprawiedliwia go jako lek, zusu opinie profesorskie nic dla niego nie znaczą,tylko łatwa kasa i bezkarność w zusie

Potwierdzam. Ten lekarz to gbur. Jest bardzo nieuprzejmy nie słucha pacjenta. Z góry zakłada że przyszło się wyłudzić zwolnienie lekarskie.

Potwierdzam. Ten lekarz to gbur. Jest bardzo nieuprzejmy nie słucha pacjenta. Z góry zakłada że przyszło się wyłudzić zwolnienie lekarskie.

To zwykły GBUR!!! Dzisiaj byłem z żoną w przychodni NZOZ "SUPRAMED" Poradnia Dyżurująca Kielce ul. Pocieszka 11. Faktem jest, że nie mialiśmy książeczki zdrowia przy sobie ale oboje pracujemy. W rejestracji musieliśmy napisać oświadczenie że w ciągu 7 dni dostarczymy potwierdzenie ubezpieczenia. W oświadczeniu podawaliśmy miejsce zamieszkania i miejsca pracy żony. BYł to warunek przyjęcia przez osobę która podaje się za lekarza tj. Andrzeja Dylewskiego. U w/w lekarza byliśmy o gdzoinie 18. O 14 żona dostała silnej biegunki i torsji. Była osłabiobiona. Ledwo trzymała się na nogach. Była blada. Co ...

To zwykły GBUR!!! Dzisiaj byłem z żoną w przychodni NZOZ "SUPRAMED" Poradnia Dyżurująca Kielce ul. Pocieszka 11.
Faktem jest, że nie mialiśmy książeczki zdrowia przy sobie ale oboje pracujemy. W rejestracji musieliśmy napisać oświadczenie że w ciągu 7 dni dostarczymy potwierdzenie ubezpieczenia. W oświadczeniu podawaliśmy miejsce zamieszkania i miejsca pracy żony. BYł to warunek przyjęcia przez osobę która podaje się za lekarza tj. Andrzeja Dylewskiego.
U w/w lekarza byliśmy o gdzoinie 18. O 14 żona dostała silnej biegunki i torsji. Była osłabiobiona. Ledwo trzymała się na nogach. Była blada.
Co zrobił pseudo lekarz: zbadał, sprawdził gardło i wypisał receptę, a na nieje UWAGA antybiotyk DUAMOX!!!! BRAWO!
Żona podała pesel, nip swój i zakładu pracy - UWAGA odmówił wypisania zwolnienia!!!
Kiedy ja wszedłem do gabinetu i zapytałem dlaczego - odpowiedział, że nie ma legitymacji ubezpieczenieowej i nie wypisze!! SKANDAL!!!!
Żona opowiadała mi, że w trakice wizyty zachowywał się arogancko wręcz chamsko i robił łaskę że z człowiekiem rozmawia.
TACY LUDZIE NIE POWINNI PRACOWAĆ W PRZYCHODNIACH!!!!
Kiedyś jak byłem u niego na wizycie i podałem mu dolegliwości to zamiast przepsiać mi leki na schorzenie przepisał mi leki przeciwalergiczne!!!!!!!!! GBUR!