Barbara Płoszczyńska

Zdecydowanie nie polecam nikomu!!!! tej Pani. Nie chce pisać brzydko ale muszę stwierdzić, że jest wyjątkowo niegrzeczna,nieuprzejma, ironiczna, kpi sobie z pacjenta, uwielbia wprost pouczać pacjenta nawet jak powinien precyzować swoje odpowiedzi na Jej pytania (wyjątkowa bezczelność), absolutnie nie tłumaczy choroby a wręcz denerwują Ją pytania pacjenta na ten temat. Przykro mi ale po raz pierwszy spotkałam się z takim lekarzem. Dziwi mnie, że tak wspaniały Szpital, mający wielu sympatycznych lekarzy, zatrudnia tak sfrustrowanego, zgryźliwego, niesympatycznego lekarza. Może opinie internautów- pacjentów Pani Doktor - będą powodem do reakcji Dyrekcji Szpitala ...

Zdecydowanie nie polecam nikomu!!!! tej Pani. Nie chce pisać brzydko ale muszę stwierdzić, że jest wyjątkowo niegrzeczna,nieuprzejma, ironiczna, kpi sobie z pacjenta, uwielbia wprost pouczać pacjenta nawet jak powinien precyzować swoje odpowiedzi na Jej pytania (wyjątkowa bezczelność), absolutnie nie tłumaczy choroby a wręcz denerwują Ją pytania pacjenta na ten temat. Przykro mi ale po raz pierwszy spotkałam się z takim lekarzem. Dziwi mnie, że tak wspaniały Szpital, mający wielu sympatycznych lekarzy, zatrudnia tak sfrustrowanego, zgryźliwego, niesympatycznego lekarza. Może opinie internautów- pacjentów Pani Doktor - będą powodem do reakcji Dyrekcji Szpitala w tej sprawie i chyba tak powinno się stać.
Całkowicie zgadzam się z opiniami osób, które przede mną wyraziły swoją opinie na temat tej Pani.

Niestety muszę zgodzić się z większością opinii negatywnych. Dodaję swój komentarz tylko dlatego żeby ustrzec osoby chore przed ryzykiem złego diagnozowania i leczenia. Miałam mieć już wycięta tarczycę dzięki Bogu nie było pani Płoszczńskiej w gabinecie kiedy przyszłam na wizytę w szpitalu ( po kilkunastu wizytach w gabinecie prywatnym). Na tej wizycie miała podjąc decyzje o terminie wycięcia tarczycy :( Zmieniłam wtedy lekarza a tarczycę mam już wyleczoną... Nie polecam, stracony czas, pieniądze, i najważniejsze co możemy stracić ZDROWIE a tego pani doktor nikomu nie odda.

Niestety muszę zgodzić się z większością opinii negatywnych. Dodaję swój komentarz tylko dlatego żeby ustrzec osoby chore przed ryzykiem złego diagnozowania i leczenia. Miałam mieć już wycięta tarczycę dzięki Bogu nie było pani Płoszczńskiej w gabinecie kiedy przyszłam na wizytę w szpitalu ( po kilkunastu wizytach w gabinecie prywatnym). Na tej wizycie miała podjąc decyzje o terminie wycięcia tarczycy :( Zmieniłam wtedy lekarza a tarczycę mam już wyleczoną... Nie polecam, stracony czas, pieniądze, i najważniejsze co możemy stracić ZDROWIE a tego pani doktor nikomu nie odda.

P.DOKTOR jest osoba bardzo niemila ,odprwia spychologie w przychodni .Leczy ludzi polowicznie .Bardzo ironicznie podchodzi do pacjentow ,zlosliwa ,nasmiewa sie z nadwagi .Arogancka .

P.DOKTOR jest osoba bardzo niemila ,odprwia spychologie w przychodni .Leczy ludzi polowicznie .Bardzo ironicznie podchodzi do pacjentow ,zlosliwa ,nasmiewa sie z nadwagi .Arogancka .

Zdecydowanie nie polecam tej pani!!! Chodziłam do niej na wizyty prywatne i jej podejście było średnie. Po długo trwajacym leczeniu prywatnie poszłam raz na wizytę na NFZ.....i wtedy dopiero pani miała głęboko:) z prętesje co ja tu robie, zbyła i tyle....a przyjeła mnie w szpitalu, osłuchała i stwierdziła, że leczenie zakończone i należy brać leków......teraz (po 2 latach) okazało sie że powinnam przyjmować leki cały czas, ponieważ ostatnie wyniki są bardzo złe....Także tą panią to polecam ale do leczenia koni...i to tych dogorywających. pozd

Zdecydowanie nie polecam tej pani!!! Chodziłam do niej na wizyty prywatne i jej podejście było średnie. Po długo trwajacym leczeniu prywatnie poszłam raz na wizytę na NFZ.....i wtedy dopiero pani miała głęboko:) z prętesje co ja tu robie, zbyła i tyle....a przyjeła mnie w szpitalu, osłuchała i stwierdziła, że leczenie zakończone i należy brać leków......teraz (po 2 latach) okazało sie że powinnam przyjmować leki cały czas, ponieważ ostatnie wyniki są bardzo złe....Także tą panią to polecam ale do leczenia koni...i to tych dogorywających. pozd

Jest nieuprzejma i nie wzbudza zaufania nie potrafi tłumaczyć choroby

Jest nieuprzejma i nie wzbudza zaufania nie potrafi tłumaczyć choroby

Doktor zlosliwa, niegrzeczna. Niestety brak dzieci u pani doktor wyrobil w niej zly charakter... taki pinokio z duzym nosem!

Doktor zlosliwa, niegrzeczna. Niestety brak dzieci u pani doktor wyrobil w niej zly charakter... taki pinokio z duzym nosem!

Jakość wizyty lub kontaktu telefonicznego zależy chyba od humoru pani doktor. Potrafi być bardzo niemile zasadnicza i odpychająca. Dla starych stażem leczenia u niej pacjentów także. Rozczarowała mnie ostatnia rozmowa telefoniczna z nią. Zdecydowanie zmieniam lekarza i nikomu już jej nie polecam !!!!!

Jakość wizyty lub kontaktu telefonicznego zależy chyba od humoru pani doktor. Potrafi być bardzo niemile zasadnicza i odpychająca. Dla starych stażem leczenia u niej pacjentów także. Rozczarowała mnie ostatnia rozmowa telefoniczna z nią. Zdecydowanie zmieniam lekarza i nikomu już jej nie polecam !!!!!

Leczę się u Pani doktor i nie mam najmniejszych problemów. Co do wypowiedzi Pani o córce, niestety prywatnie też się czeka wszędzie długo do endokrynologa. Polecam

Leczę się u Pani doktor i nie mam najmniejszych problemów. Co do wypowiedzi Pani o córce, niestety prywatnie też się czeka wszędzie długo do endokrynologa.
Polecam

Same negatywy za samą rozmowę tlefoniczną.Córkę skierowano do poradni.Zarejestrowano ja do pani doktor.Czas oczekiwania na wizytę 4 msc.Chciałam szybszej konsultacji prywatnj.W trakcie rozmowy poinformowałam , że jesteśmy zarejestrowani na maj.P.dokor stwierdziła , że w takim przypaku nie mamy o czym rozmawiać bo należy się zdeydować jak chcemy się leczyć!Ha , ha , ha .Biedna kobieta sądzi chyba , że jedyna w Polsce zrobiła specjalizację.Dreszcz grozy przeleciał moje ciało na myśl , że mogłyśmy z córką trafić do takiego człowieka.

Same negatywy za samą rozmowę tlefoniczną.Córkę skierowano do poradni.Zarejestrowano ja do pani doktor.Czas oczekiwania na wizytę 4 msc.Chciałam szybszej konsultacji prywatnj.W trakcie rozmowy poinformowałam , że jesteśmy zarejestrowani na maj.P.dokor stwierdziła , że w takim przypaku nie mamy o czym rozmawiać bo należy się zdeydować jak chcemy się leczyć!Ha , ha , ha .Biedna kobieta sądzi chyba , że jedyna w Polsce zrobiła specjalizację.Dreszcz grozy przeleciał moje ciało na myśl , że mogłyśmy z córką trafić do takiego człowieka.

Jeżeli endokrynolog P. nie umie odróżnić nadczynności gruczołu od niedoczynności to kto mu dał dyplom i jakim prawem jeszcze leczy???

Jeżeli endokrynolog P. nie umie odróżnić nadczynności gruczołu od niedoczynności to kto mu dał dyplom i jakim prawem jeszcze leczy???