lekarz Danuta Ciesielska-Goreń

Pani Doktor miła, uprzejma. Za każdym razem gdy u Niej jestem poświęca mi całą swoją uwagę. Odpowiada na pytania rzeczowo. Zawsze uśmiechnięta. Badanie w bardzo miłej atmosferze, bezstresowe. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tak wspaniałego lekarza. Ze spokojnym sumieniem mogę polecić Panią Doktor.

Pani Doktor miła, uprzejma. Za każdym razem gdy u Niej jestem poświęca mi całą swoją uwagę. Odpowiada na pytania rzeczowo. Zawsze uśmiechnięta. Badanie w bardzo miłej atmosferze, bezstresowe. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tak wspaniałego lekarza.
Ze spokojnym sumieniem mogę polecić Panią Doktor.

Pani doktor z wieloletnim doświadczeniem, super uprzejma, kompetentna, poświęca pacjentowi dużo czasu, wszelkie złe słowa wydają mi się niedorzeczne i bez precedensu!

Pani doktor z wieloletnim doświadczeniem, super uprzejma, kompetentna, poświęca pacjentowi dużo czasu, wszelkie złe słowa wydają mi się niedorzeczne i bez precedensu!

Przeczytałam wszystkie komentarze i niestety muszę się z nimi zgodzić. Byłam dzisiaj na wizycie kontrolnej po zabiegu. Pani doktor zażądała ode mnie wypisu ze szpitala (wcześniej nie powiedziała mi, że będzie potrzebny), a gdy dowiedziała się że go nie mam - zaczęła mnie obrażać: po co w ogóle przyszłam, żebym już się nie odzywała bo ją wkurzyłam itp. Badanie było bardzo niedelikatne. Zapytała się, kiedy miałam ostatnią miesiączkę, a na moją odpowiedź "w zeszłą sobotę" powiedziała, że na ścianie jest kalendarz i mam podać dokładną datę (mimo że siedziała obok ...

Przeczytałam wszystkie komentarze i niestety muszę się z nimi zgodzić. Byłam dzisiaj na wizycie kontrolnej po zabiegu. Pani doktor zażądała ode mnie wypisu ze szpitala (wcześniej nie powiedziała mi, że będzie potrzebny), a gdy dowiedziała się że go nie mam - zaczęła mnie obrażać: po co w ogóle przyszłam, żebym już się nie odzywała bo ją wkurzyłam itp. Badanie było bardzo niedelikatne. Zapytała się, kiedy miałam ostatnią miesiączkę, a na moją odpowiedź "w zeszłą sobotę" powiedziała, że na ścianie jest kalendarz i mam podać dokładną datę (mimo że siedziała obok tego kalendarza). Później pytanie o to, jakie mam założone szwy opatrzyła komentarzem "może chociaż to wiesz". Po badaniu przestała się do mnie odzywać, olała moje pytanie o wynik badania i nie odpowiedziała na moje "do widzenia".
Przez całą wizytę czułam się jak przedmiot, który przeszkadza "lekarce" w pracy.
Napisałam skargę do przychodni Attis na ul. Śliskiej 5, ale tutaj zamieszczam przestrogę: JEŻELI NIE CHCECIE WYJŚĆ Z GABINETU PONIŻONE, Z PŁACZEM I BEZ WIEDZY O WYNIKACH BADAŃ TO OMIJAJCIE TĘ PSEUDOLEKARKĘ.