lekarz Dariusz Bucki

Jestem bardzo rozczarowana wizytą u tego lekarza. Lekarz nie przyjemny, lekceważący, wywyższający się. Dal mi do zrozumienia, że zawracam mu tylko głowę. Przyszłam z bólem stóp, kolan i łydek nie kiwnął nawet palcem. On już przez spodnie stwierdził, ze nie mam żadnych obrzęków. Nie wiem rentgen w oczach czy jak?? Wypisał mi na odczepnego wkładki ortopedyczne. Powiedział, ze to może być przez lekkie płaskostopie albo równie dobrze przez co innego,mimo tego nie zlecił żadnych badan, żeby się dowiedzieć co mi jest ani nie skierował do odpowiedniej osoby. Nie polecam...

Jestem bardzo rozczarowana wizytą u tego lekarza. Lekarz nie przyjemny, lekceważący, wywyższający się. Dal mi do zrozumienia, że zawracam mu tylko głowę. Przyszłam z bólem stóp, kolan i łydek nie kiwnął nawet palcem. On już przez spodnie stwierdził, ze nie mam żadnych obrzęków. Nie wiem rentgen w oczach czy jak?? Wypisał mi na odczepnego wkładki ortopedyczne. Powiedział, ze to może być przez lekkie płaskostopie albo równie dobrze przez co innego,mimo tego nie zlecił żadnych badan, żeby się dowiedzieć co mi jest ani nie skierował do odpowiedniej osoby. Nie polecam...

Dziękuję za sprawne i fachowe postawienie na nogi po urazie kolana. Oby nie trzeba było korzystać z pomocy ortopedy, ale jeśli tak się zdarzy, że będzie ona potrzebna, to warto jej szukać u Pana Doktora Buckiego.

Dziękuję za sprawne i fachowe postawienie na nogi po urazie kolana. Oby nie trzeba było korzystać z pomocy ortopedy, ale jeśli tak się zdarzy, że będzie ona potrzebna, to warto jej szukać u Pana Doktora Buckiego.

Leczylam się u dr Buckiego przy dwóch urazach, w obu idealnie mnie poprowadzil. Aktualnie się u niego lecze na uraz ręki i nigdy nie będę narzekać. To, że się nie uśmiecha i nie zawsze żartuje to nie jest powód - nie musi. W moim przypadku zawsze odpowiadał mi na pytania, które mu zadalam dotyczące urazu, wszystko wolno i dokładnie mi wytlumaczyl. Moim zdaniem jest dobrym lekarzem. Nie uśmiecha się, może i nie jest skłonny do zartow, ale to nic nie szkodzi. Osobiście jestem zzadowolona.

Leczylam się u dr Buckiego przy dwóch urazach, w obu idealnie mnie poprowadzil. Aktualnie się u niego lecze na uraz ręki i nigdy nie będę narzekać. To, że się nie uśmiecha i nie zawsze żartuje to nie jest powód - nie musi.
W moim przypadku zawsze odpowiadał mi na pytania, które mu zadalam dotyczące urazu, wszystko wolno i dokładnie mi wytlumaczyl.
Moim zdaniem jest dobrym lekarzem. Nie uśmiecha się, może i nie jest skłonny do zartow, ale to nic nie szkodzi. Osobiście jestem zzadowolona.

Dnia 4.01.18 udałam się ze skierowaniem PILNE do poradni ortopedyczno- urazowej (diagnoza złamane żebro). Poznałam wtedy stosunek do pacjenta dr. Buckiego . Przeczytał skierowanie po czym ten specjalista chirurg ogólny oraz chirurg urazowy odesłał mnie do poradni chirurgicznej , ponieważ on złamanych żeber nie leczy.Polecił udać się do pobliskiej poradni chirurgicznej. Tam zdziwienie było ogromne. Ponieważ skierowanie było do poradni urazowej kazano mi tam wrócić.Doktor ponownie zdecydowanie odmówił pytając czy z pękniętą czaszką też bym do niego przyszła? Udałam się do kierownika przychodni który mnie niezwłocznie przyjął.Kiedy wychodziłam Pan doktor ...

Dnia 4.01.18 udałam się ze skierowaniem PILNE do poradni ortopedyczno- urazowej (diagnoza złamane żebro). Poznałam wtedy stosunek do pacjenta dr. Buckiego . Przeczytał skierowanie po czym ten specjalista chirurg ogólny oraz chirurg urazowy odesłał mnie do poradni chirurgicznej , ponieważ on złamanych żeber nie leczy.Polecił udać się do pobliskiej poradni chirurgicznej. Tam zdziwienie było ogromne. Ponieważ skierowanie było do poradni urazowej kazano mi tam wrócić.Doktor ponownie zdecydowanie odmówił pytając czy z pękniętą czaszką też bym do niego przyszła?
Udałam się do kierownika przychodni który mnie niezwłocznie przyjął.Kiedy wychodziłam Pan doktor był bardzo zdziwiony ,ze znalazł się lekarz którzy zainteresował się moim złamanym żebrem. Trudno jest mi ocenić Pana doktora w w/w skali ale z pewnością nigdy na wizytę do niego nie pójdę.

Do doktora Buckiego trafiłam ze zmiażdżonym palcem, z ubytkiem kostnym i skórnym. Po pobieżnym zapoznaniu się z kartą wypisu ze szpitala gdzie byłam zszywana, równie pobieżnie zerknął na palec z odległości 2 metrów okraszając to komentarzem "Średnio to wygląda". Na pytanie co ma na myśli otrzymałam odpowiedź "A widzi pani swój palec u drugiej ręki? On wygląda dobrze. A tamten średnio". Na kolejnych wizytach nie dowiedziałam się dużo więcej. Po odbiorze ze szpitala wyników z posiewu, zaniepokojona zapytałam, czy nie należy przypadkiem włączyć jeszcze jednego antybiotyku poza tym, który został ...

Do doktora Buckiego trafiłam ze zmiażdżonym palcem, z ubytkiem kostnym i skórnym. Po pobieżnym zapoznaniu się z kartą wypisu ze szpitala gdzie byłam zszywana, równie pobieżnie zerknął na palec z odległości 2 metrów okraszając to komentarzem "Średnio to wygląda". Na pytanie co ma na myśli otrzymałam odpowiedź "A widzi pani swój palec u drugiej ręki? On wygląda dobrze. A tamten średnio". Na kolejnych wizytach nie dowiedziałam się dużo więcej. Po odbiorze ze szpitala wyników z posiewu, zaniepokojona zapytałam, czy nie należy przypadkiem włączyć jeszcze jednego antybiotyku poza tym, który został mi przepisany w szpitalu (a który był przewidziany jedynie na 5 dni). Z wielkim zdziwieniem zapytał mnie dlaczego nie powiedziałam mu, że mi się skończył. Odpowiedziałam więc, że na karcie wypisu wszystko było napisane i nie mnie się domyślać, czy należy na nim zakończyć czy kontynuować. Dowiedziałam się wówczas, że pacjent ma nie tylko swoje prawa i obowiązki, a moim obowiązkiem było go poinformować o tym gdyż on nie jest jasnowidzem. Nieśmiało powtórzyłam, że przecież na karcie jest napisane jak byk, więc musiał mieć świadomość. Następnie usłyszałam, że gdy on idzie do mechanika samochodowego, to też ma prawo się nie znać na rzeczy, lecz wtedy wypisuje sobie wszystko na karteczce i mówi co i jak. Powtórzyłam więc, że takową "karteczkę" właśnie dzierży w ręku, jednak to nadal nie przemówiło do doktora. Zero jakichkolwiek informacji, zero sensownych odpowiedzi na pytania. Na pytanie czy palec będzie sprawny doktor odpowiedział krótko "nie wiem" nie wyjaśniając co może pójść dobrze a co nie tak. Sama również musiałam dopytać, czy mam czymś smarować ranę, w jaki sposób ją opatrywać. Nie dowiedziałam się jednak w jaki sposób ćwiczyć palec. "Proszę nim ruszać" nie brzmi jak fachowa opinia lekarska. Nie polecam.

Kiepskie podejście do pacjenta, zero zaangażowania, po ściągnięciu gipsu bez żadnego zabezpieczenia nogi wywalił z gabinetu, a prosząc o skierowanie na rehabilitacje odmówił twierdząc że nie ma potrzeby.

Kiepskie podejście do pacjenta, zero zaangażowania, po ściągnięciu gipsu bez żadnego zabezpieczenia nogi wywalił z gabinetu, a prosząc o skierowanie na rehabilitacje odmówił twierdząc że nie ma potrzeby.

Podzielam opinie wielu..........beznadzieja...............jakie nazwisko takie podejście do wszystkiego - bucowatość na całej linii - nie polecam. Lekarz bez zaangażowania, empatii. Chyba rodzicie chcieli mieć syna lekarza i teraz chłop się męczy....nieodpowiednia osoba na tym stanowisku, zdecydowanie odradzam, omijać szerokim łukiem.

Podzielam opinie wielu..........beznadzieja...............jakie nazwisko takie podejście do wszystkiego - bucowatość na całej linii - nie polecam. Lekarz bez zaangażowania, empatii. Chyba rodzicie chcieli mieć syna lekarza i teraz chłop się męczy....nieodpowiednia osoba na tym stanowisku, zdecydowanie odradzam, omijać szerokim łukiem.

Lekarz Ortopeda na pierwszej lini frontu.Nawał pracy bezpośrednio urazowej,nastawianie.gipsowanie,szycie i inne skomplikowane i odpowiedzialne czynności ortopedyczne.Bardzo duża odpowiedzialność. Praca w dużym stresie.Jak na warunki przychodni jedyny lekarz który nie poległ w boju.Oby nie.

Lekarz Ortopeda na pierwszej lini frontu.Nawał pracy bezpośrednio urazowej,nastawianie.gipsowanie,szycie i inne skomplikowane i odpowiedzialne czynności ortopedyczne.Bardzo duża odpowiedzialność. Praca w dużym stresie.Jak na warunki przychodni jedyny lekarz który nie poległ w boju.Oby nie.

nie poleciłabym tego lekarza najgorszemu wrogowi. nazwisko mówi samo za siebie, jest niemiły, sprawia wrażenie jakby siedział tam za karę,nie odpowiada na zadane mu pytania co mnie bardzo irytowało. buc nad bucami. miałam zerwane ścięgna w lewej ręce. nawet nie raczył sprawdzic czy wszystko w porzadku z moimi palcami i osłabionym zadgarstkiem. tacy ,,lekarze,, to hańba

nie poleciłabym tego lekarza najgorszemu wrogowi. nazwisko mówi samo za siebie, jest niemiły, sprawia wrażenie jakby siedział tam za karę,nie odpowiada na zadane mu pytania co mnie bardzo irytowało.
buc nad bucami. miałam zerwane ścięgna w lewej ręce. nawet nie raczył sprawdzic czy wszystko w porzadku z moimi palcami i osłabionym zadgarstkiem.
tacy ,,lekarze,, to hańba

Nie polecam ani tego lekarza ani w ogóle przychodni ortopedycznej na kozielskiej... lekarz jest nie miły, nie odpowiada na zadane pytania. Mam naderwane więzadła boczne w kolanie, noga się nie zgina do końca i nie prostuje - na pytanie o rehabilitacje pada odpowiedź, że mam sobie zginać i prostować, na pytanie czy bandażować bo czasem kolano ucieka - odpowiedź, że Jego zdaniem to bzdura... zero przejęcia się pacjentem... odhaczyć i po sprawie

Nie polecam ani tego lekarza ani w ogóle przychodni ortopedycznej na kozielskiej... lekarz jest nie miły, nie odpowiada na zadane pytania. Mam naderwane więzadła boczne w kolanie, noga się nie zgina do końca i nie prostuje - na pytanie o rehabilitacje pada odpowiedź, że mam sobie zginać i prostować, na pytanie czy bandażować bo czasem kolano ucieka - odpowiedź, że Jego zdaniem to bzdura... zero przejęcia się pacjentem... odhaczyć i po sprawie