dr Janusz Gawron

mimo że wizyta była prywatna, pan doktor zachowywał się w sposób protekcjonalny. lekceważył mnie i ironizował używając nieparlamentarnych określeń. nie polecam!

mimo że wizyta była prywatna, pan doktor zachowywał się w sposób protekcjonalny. lekceważył mnie i ironizował używając nieparlamentarnych określeń. nie polecam!

W kontakcie urzędowy i oschły. Niesympatyczny !!! Nie udzielił mi żadnych informacji poza tą, ze nie ma żadnego interesu się mną bardziej szczegółowo zajmować (za państwowe pieniądze). Zrezygnowałam z jego usług po pierwszej wizycie. Nie polecam !

W kontakcie urzędowy i oschły. Niesympatyczny !!! Nie udzielił mi żadnych informacji poza tą, ze nie ma żadnego interesu się mną bardziej szczegółowo zajmować (za państwowe pieniądze). Zrezygnowałam z jego usług po pierwszej wizycie. Nie polecam !

Po 2 letnim leczeniu niedoczynności tarczycy, z braku terminów u mojego endokrynologa, trafiłam do doktora Gawrona. Nie chciał zapoznać się z dokumentacja historii choroby która miałam ze sobą. Przebiegł wzrokiem zapiski w karcie zdawkowo spytała o samopoczucie po czym spytał o badanie genezy choroby. Wobec przeczącej odpowiedzi zaśmiał się cynicznie wywołując u mnie niepokój i pytania. Jednak nie odpowiedział na nie i pospiesznie wypisał receptę.Wzrokiem wskazał mi drzwi chyba dlatego, że nie były to drzwi jego prywatnego gabinetu. I jak tu mieć szacunek dla tego zawodu, gdy taki jeden z ...

Po 2 letnim leczeniu niedoczynności tarczycy, z braku terminów u mojego endokrynologa, trafiłam do doktora Gawrona. Nie chciał zapoznać się z dokumentacja historii choroby która miałam ze sobą. Przebiegł wzrokiem zapiski w karcie zdawkowo spytała o samopoczucie po czym spytał o badanie genezy choroby. Wobec przeczącej odpowiedzi zaśmiał się cynicznie wywołując u mnie niepokój i pytania. Jednak nie odpowiedział na nie i pospiesznie wypisał receptę.Wzrokiem wskazał mi drzwi chyba dlatego, że nie były to drzwi jego prywatnego gabinetu. I jak tu mieć szacunek dla tego zawodu, gdy taki jeden z drugim obchodzi się z pacjentem jak z intruzem i co gorsza prowadzi do sytuacji gdy z gabinetu wychodzi się z wielkim znakiem zapytania.