dr Paweł Cupał

Nie polecam tego lekarza, po tym jak jeden jedyny raz byłam na wizycie i moja noga więcej na pewno tam nie stanie. Dziecko miało uczulenie na całym ciałku po podaniu antybiotyku na pomocy doraźnej w wekend w związku z czym w poniedziałek poszłyśmy do dr na wizytę i usłyszałam gdy zobaczył dziecko, że jego zdaniem to choroba zakaźna i albo się ją przechodzi, albo się umiera. Dobrze że moje dziecko nie znało interpretacji słowa śmierć. Żenada.

Nie polecam tego lekarza, po tym jak jeden jedyny raz byłam na wizycie i moja noga więcej na pewno tam nie stanie. Dziecko miało uczulenie na całym ciałku po podaniu antybiotyku na pomocy doraźnej w wekend w związku z czym w poniedziałek poszłyśmy do dr na wizytę i usłyszałam gdy zobaczył dziecko, że jego zdaniem to choroba zakaźna i albo się ją przechodzi, albo się umiera. Dobrze że moje dziecko nie znało interpretacji słowa śmierć. Żenada.

Lekarz udający kompetentnego. Podejrzewał dwie różne choroby, jedna do leczenia antybiotykiem, druga to wirus i w ciemno zlecił nam antybiotyk. Niechętny do kierowania na badania i do innych specjalistów. (Niechętny, to znaczy, że nigdy nas nigdzie nie skierował. Po skierowania trzeba było chodzić do drugiego lekarza z przychodni, który niestety pracuje rzadziej.) W efekcie dziecko przyjmowało dwa antybiotyki na wirusa, którego od początku lekarz podejrzewał. Dziecko chorowało coraz gorszej przez miesiąc aż trafiło do szpitala. Lekarz podczas wizyty robi wykłady z medycyny, używając fachowych pojęć zupełnie niepotrzebnie, sprawiając wrażenie, że ...

Lekarz udający kompetentnego. Podejrzewał dwie różne choroby, jedna do leczenia antybiotykiem, druga to wirus i w ciemno zlecił nam antybiotyk. Niechętny do kierowania na badania i do innych specjalistów. (Niechętny, to znaczy, że nigdy nas nigdzie nie skierował. Po skierowania trzeba było chodzić do drugiego lekarza z przychodni, który niestety pracuje rzadziej.) W efekcie dziecko przyjmowało dwa antybiotyki na wirusa, którego od początku lekarz podejrzewał. Dziecko chorowało coraz gorszej przez miesiąc aż trafiło do szpitala.
Lekarz podczas wizyty robi wykłady z medycyny, używając fachowych pojęć zupełnie niepotrzebnie, sprawiając wrażenie, że ma podstawy do zlecenia takiego, a nie innego leczenia.

Niestety nie mogę polecić tego lekarza. Byłam z dzieckiem na dwóch wizytach i nawet dziecka nie zbadał,nie osłuchał, mówiłam jakie dziecko ma problemy - każda wizyta trwała niecałe 4 minuty ( w tym czasie lekarz wystawiał skierowanie) bez przebadania dziecka i sprawdzenia czy skierowanie będzie zasadne. Niezainteresowany ogólnym stanem dziecka, wystawił papierek i na tym druga i OSTATNIA wizyta u tego lekarza się zakończyła.

Niestety nie mogę polecić tego lekarza. Byłam z dzieckiem na dwóch wizytach i nawet dziecka nie zbadał,nie osłuchał, mówiłam jakie dziecko ma problemy - każda wizyta trwała niecałe 4 minuty ( w tym czasie lekarz wystawiał skierowanie) bez przebadania dziecka i sprawdzenia czy skierowanie będzie zasadne. Niezainteresowany ogólnym stanem dziecka, wystawił papierek i na tym druga i OSTATNIA wizyta u tego lekarza się zakończyła.

Pan doktor bardzo spokojnie podszedł do badania mojego synka, cierpliwie zaczekał aż się umyjemy po wpadce, wytłumaczył dokładnie co i jak. Językiem rzeczowym , który również dziecko słuchało z uwaga. Synek wyszedł z wizyty zadowolony, co jest dla mnie najważniejsze.

Pan doktor bardzo spokojnie podszedł do badania mojego synka, cierpliwie zaczekał aż się umyjemy po wpadce, wytłumaczył dokładnie co i jak. Językiem rzeczowym , który również dziecko słuchało z uwaga. Synek wyszedł z wizyty zadowolony, co jest dla mnie najważniejsze.