lekarz Dorota Sznilik

Zdecydowanie nie polecam tej Pani doktor. Tak jak już zostało napisane, pani doktor kompletnie pozbywa się odpowiedzialności. Byłam z kilkumiesięcznym synkiem na wizycie. W nocy zaczął kaszlec i rano poszłam, żeby go osłuchać a Pani doktor stwierdziła najpierw że nic nie słyszy a potem że da lepiej skierowanie do szpitala bo może czegoś nie usłyszała... Nie potrafiła odpowiedzieć na pytania, które jej zadawałam. Moim zdaniem jest to lekarz pozbawiony nie tylko wiedzy medycznej ale także empatii. NIE POLECAM.

Zdecydowanie nie polecam tej Pani doktor. Tak jak już zostało napisane, pani doktor kompletnie pozbywa się odpowiedzialności. Byłam z kilkumiesięcznym synkiem na wizycie. W nocy zaczął kaszlec i rano poszłam, żeby go osłuchać a Pani doktor stwierdziła najpierw że nic nie słyszy a potem że da lepiej skierowanie do szpitala bo może czegoś nie usłyszała... Nie potrafiła odpowiedzieć na pytania, które jej zadawałam. Moim zdaniem jest to lekarz pozbawiony nie tylko wiedzy medycznej ale także empatii. NIE POLECAM.

Podpisuję się pod wiekszoscia opinii. Pani Doktor zazwyczaj umywa rece od odpowiedzialnosci, uzywajac slow „niech wypowiedza sie madrzejsi” i wystawia skierowanie do szpitala. Nie rozumiem sensu takich wizyt. O podejsciu do dzieci nie wspomne.

Podpisuję się pod wiekszoscia opinii. Pani Doktor zazwyczaj umywa rece od odpowiedzialnosci, uzywajac slow „niech wypowiedza sie madrzejsi” i wystawia skierowanie do szpitala. Nie rozumiem sensu takich wizyt.
O podejsciu do dzieci nie wspomne.

Leczymy się u Pani doktor kilka lat, bardzo dobre podejście do dzieci, trafnie postawiona diagnoza. Pani doktor zawsze odbiera telefon, ewentualnie jak nie może to oddzwania, nawet w święta, jeżeli jest taka potrzeba. Szczerze polecam !

Leczymy się u Pani doktor kilka lat, bardzo dobre podejście do dzieci, trafnie postawiona diagnoza. Pani doktor zawsze odbiera telefon, ewentualnie jak nie może to oddzwania, nawet w święta, jeżeli jest taka potrzeba. Szczerze polecam !

Doktor pozbywa się odpowiedzialności za pacjenta wysyłając go do szpitala. Nie odpowiedziała mi na dwukrotnie zadanie pytanie. Omijać z daleka.

Doktor pozbywa się odpowiedzialności za pacjenta wysyłając go do szpitala. Nie odpowiedziała mi na dwukrotnie zadanie pytanie. Omijać z daleka.

Przebieg wizyty prywatnej u pani doktor...diagnoza wzrokowa i wywiad o stanie dziecka przeprowadzony z rodzicem, po czym skierowanie do szpitala. Zero konkretów, zero rad jak postępować, zaangażowanie żadne. Czas wizyty ok 10min.-koszt 200zl- dziękuję nie mam nic więcej do dodana. Osobiście wstydził bym się brać pieniądze za tak wykonana "poradę". Bazowanie na strachu rodzica i bezwstydne wykorzystywanie swojego zawodu do bogacenia się.

Przebieg wizyty prywatnej u pani doktor...diagnoza wzrokowa i wywiad o stanie dziecka przeprowadzony z rodzicem, po czym skierowanie do szpitala. Zero konkretów, zero rad jak postępować, zaangażowanie żadne. Czas wizyty ok 10min.-koszt 200zl- dziękuję nie mam nic więcej do dodana. Osobiście wstydził bym się brać pieniądze za tak wykonana "poradę". Bazowanie na strachu rodzica i bezwstydne wykorzystywanie swojego zawodu do bogacenia się.

Byłam u Pani Doktor z synem. Na NFZ. Pani Doktor miła, ze spokojem i cierpliwością zbadała, wszystko wytłumaczyła . Poświęciła na badanie i rozmowę dużo czasu. Polecam

Byłam u Pani Doktor z synem. Na NFZ. Pani Doktor miła, ze spokojem i cierpliwością zbadała, wszystko wytłumaczyła . Poświęciła na badanie
i rozmowę dużo czasu. Polecam

Okropna! Na NFZ poświęciła dziecku parę minut osłuchując ją jak korytarzu od razu dając skierowanie do szpitala. Czytając inne opinie widzę, że to stała praktyka tej Pani. Nic praktycznie nie powiedziała, osłuchała chwilę córkę. Jeszcze tego samego dnia pojechałam do innej lekarki, która od razu stwierdziła, że dziecko ma gorączkę prawdopodobnie od ucha, które jest czerwone. Pani SZNILIK nawet nie zbadała jej uszu, dlaczego? Pewnie za dużo roboty jak na NFZ. Nie wiem tylko jak ktoś taki może piastować takie odpowiedzialne stanowisko plus zajmować się chorymi dziećmi! Ostrzegam przed tą ...

Okropna! Na NFZ poświęciła dziecku parę minut osłuchując ją jak korytarzu od razu dając skierowanie do szpitala. Czytając inne opinie widzę, że to stała praktyka tej Pani. Nic praktycznie nie powiedziała, osłuchała chwilę córkę. Jeszcze tego samego dnia pojechałam do innej lekarki, która od razu stwierdziła, że dziecko ma gorączkę prawdopodobnie od ucha, które jest czerwone. Pani SZNILIK nawet nie zbadała jej uszu, dlaczego? Pewnie za dużo roboty jak na NFZ. Nie wiem tylko jak ktoś taki może piastować takie odpowiedzialne stanowisko plus zajmować się chorymi dziećmi! Ostrzegam przed tą Panią!

Doktor pozbywa się odpowiedzialności za pacjenta wysyłając go do szpitala. Jednocześnie mówi, że wystawia skierowanie na konkretne badanie, a nie na oddział, więc po trafieniu do szpitala jest lekkie zdziwko. Przyjechaliśmy prosto z przychodni, bez wody, bez spakowanych ciuchów, przekonani, że chodzi o samo badanie. Jestem zdumiona, że ta kobieta pracuje jako lekarz, skoro kłamie pacjentom w żywe oczy i nie potrafi sama postawić diagnozy. Życzę jej, żeby ją dopadła komisja etyki.

Doktor pozbywa się odpowiedzialności za pacjenta wysyłając go do szpitala. Jednocześnie mówi, że wystawia skierowanie na konkretne badanie, a nie na oddział, więc po trafieniu do szpitala jest lekkie zdziwko. Przyjechaliśmy prosto z przychodni, bez wody, bez spakowanych ciuchów, przekonani, że chodzi o samo badanie. Jestem zdumiona, że ta kobieta pracuje jako lekarz, skoro kłamie pacjentom w żywe oczy i nie potrafi sama postawić diagnozy. Życzę jej, żeby ją dopadła komisja etyki.

Wredna, oschła i bezczelna, tyle o tej Pani doktor. Jej podejście do dzieci... Dramat! Nigdy nie trafiłam na gorszego lekarza. Nie polecam nikomu.

Wredna, oschła i bezczelna, tyle o tej Pani doktor. Jej podejście do dzieci... Dramat! Nigdy nie trafiłam na gorszego lekarza. Nie polecam nikomu.

Niestety opinii pani doktor nie poprawie.Na wizycie prywatnej wszystko cacy,w szpitalu juz niekoniecznie.Mój syn mial okazje przebywac w szpitalu 4-5 dni. Brak zainteresowania i wspolczucia;przetrzymywanie pacjenta w szpitalu aby przeprowadzic jedno badanie trwajace 15 minut(zostalby tam dluzej gdyby nie moje ''znajomosci'').Poza tym slaba organizacja szpitalnego oddzialu na którym dzieci ze zlamana konczyna przebywaja w pokojach z dziecmi z infekcjami wirusowymi.Brak prywatnosci pacjenta (wspólczuje nastolatkom osluchiwanym przez pania doktor w obecnosci polowy oddzialu -upokarzajace!).Na zadane pytania pani doktor odpowiada lakonicznie i zdawkowo;bycmoze ma wiedze (ciezko mi to okreslic na podstawie kilku ...

Niestety opinii pani doktor nie poprawie.Na wizycie prywatnej wszystko cacy,w szpitalu juz niekoniecznie.Mój syn mial okazje przebywac w szpitalu 4-5 dni. Brak zainteresowania i wspolczucia;przetrzymywanie pacjenta w szpitalu aby przeprowadzic jedno badanie trwajace 15 minut(zostalby tam dluzej gdyby nie moje ''znajomosci'').Poza tym slaba organizacja szpitalnego oddzialu na którym dzieci ze zlamana konczyna przebywaja w pokojach z dziecmi z infekcjami wirusowymi.Brak prywatnosci pacjenta (wspólczuje nastolatkom osluchiwanym przez pania doktor w obecnosci polowy oddzialu -upokarzajace!).Na zadane pytania pani doktor odpowiada lakonicznie i zdawkowo;bycmoze ma wiedze (ciezko mi to okreslic na podstawie kilku minut z nia spedzonych z),ale przekazuje ja w bardzo oschly sposób.Wypalona zawodowo i jak na Ciechanów i swoja specjalizacje zdecydowanie droga.