Jacek Naorniakowski

Badanie usg w ciąży, lekarz mocno na plus za zgodę na wejście partnerki z partnerem oraz możliwość nagrania badania usg aby później pokazać je badanej, szkoda, że lekarz podczas badania nic nie mówi przez co w powietrzu wisi niewiedza, kompetencje na plus lekarz zna się na rzeczy. Czy bym polecił? Myślę że tak, biorąc pod uwagę możliwości NFZ nie ma co oczekiwać złotych gór.

Badanie usg w ciąży, lekarz mocno na plus za zgodę na wejście partnerki z partnerem oraz możliwość nagrania badania usg aby później pokazać je badanej, szkoda, że lekarz podczas badania nic nie mówi przez co w powietrzu wisi niewiedza, kompetencje na plus lekarz zna się na rzeczy.
Czy bym polecił? Myślę że tak, biorąc pod uwagę możliwości NFZ nie ma co oczekiwać złotych gór.

Ja jak i mama jesteśmy zadowolone z wizyty u pana doktora. Uprzejmy, kompetentny, wyrozumiały odpowiadał na każde pytania w pełni. Zmieniałyśmy ginekologów co chwile, ponieważ żaden nie poświęcał tyle czasu i nie był tak uważny jak Pan Naorniakowski. To była moja pierwsza wizyta u ginekologa i poleciłabym każdemu Pana doktora.

Ja jak i mama jesteśmy zadowolone z wizyty u pana doktora. Uprzejmy, kompetentny, wyrozumiały odpowiadał na każde pytania w pełni. Zmieniałyśmy ginekologów co chwile, ponieważ żaden nie poświęcał tyle czasu i nie był tak uważny jak Pan Naorniakowski.
To była moja pierwsza wizyta u ginekologa i poleciłabym każdemu Pana doktora.

Najpierw lekarz przeprowadził przy biurku monolog, jak NFZ nie płaci za wszystkie konsultacje. Badanie ginekologiczne trwało tyle co wypowiedzenie przez lekarza zdania "Już wszystko wiem." Po czym lekarz niczego nie wyjaśnił. Na pytanie, czy to koniec badania, lekarz odpowiedział, koniec. Przy biurku także nie wyjaśnił, jaki jest stan zdrowia, co się dzieje. Zaległa cisza, jakby to już był koniec wizyty. Na moje pytania o stan zdrowia i dalsze postępowanie, lekarz udzielił zdawkowych odpowiedzi nie na temat. Po mojej prośbie, wypisał jedynie skierowanie na badanie USG (zarezerwował termin USG do siebie). ...

Najpierw lekarz przeprowadził przy biurku monolog, jak NFZ nie płaci za wszystkie konsultacje. Badanie ginekologiczne trwało tyle co wypowiedzenie przez lekarza zdania "Już wszystko wiem." Po czym lekarz niczego nie wyjaśnił. Na pytanie, czy to koniec badania, lekarz odpowiedział, koniec. Przy biurku także nie wyjaśnił, jaki jest stan zdrowia, co się dzieje. Zaległa cisza, jakby to już był koniec wizyty. Na moje pytania o stan zdrowia i dalsze postępowanie, lekarz udzielił zdawkowych odpowiedzi nie na temat. Po mojej prośbie, wypisał jedynie skierowanie na badanie USG (zarezerwował termin USG do siebie). Po wizycie nie wiem, jaki jest stan mojego zdrowia, jak sytuacja może się rozwinąć i jak dalej postępować. Efekt jest taki, że wizyta się odbyła i zostanie rozliczona z NFZ, a u mnie pozostaje jedynie szok, co się wydarzyło podczas wizyty i niedowierzanie, że nie otrzymałam od lekarza żadnych rzetelnych informacji na temat stanu swojego zdrowia i wskazówek, jak dalej postępować.

Żona odwiedziła tego lekarza 12.10.2022. Pomimo wskazania przez innego lekarza, że płód ma zagrażający życiu i mogący wywołać różne wady guz wewnątrz czaszki i trzeba to monitorować, lekarz odmówił zmierzenia i porównania guza, ponieważ, cytuję: „nic z tym Pani już i tak nie zrobi. Co ja mam w takim razie, dziecku uciąć głowę?”. Pomimo wykonywania przez żonę pracy w ciężkich warunkach, tj. pracy z narażeniem m. in. na kontakt z trującymi substancjami chemicznymi, lekarz odmówił przedłużenia L4 w 6 miesiącu ciąży. Sprawa zostanie zgłoszona do rzecznika praw pacjenta, jak i ...

Żona odwiedziła tego lekarza 12.10.2022. Pomimo wskazania przez innego lekarza, że płód ma zagrażający życiu i mogący wywołać różne wady guz wewnątrz czaszki i trzeba to monitorować, lekarz odmówił zmierzenia i porównania guza, ponieważ, cytuję: „nic z tym Pani już i tak nie zrobi. Co ja mam w takim razie, dziecku uciąć głowę?”.
Pomimo wykonywania przez żonę pracy w ciężkich warunkach, tj. pracy z narażeniem m. in. na kontakt z trującymi substancjami chemicznymi, lekarz odmówił przedłużenia L4 w 6 miesiącu ciąży.
Sprawa zostanie zgłoszona do rzecznika praw pacjenta, jak i do kierownika placówki, w której lekarz przyjmuje, tj. placówki na ul. Romera w Warszawie.

Jeżeli zależy Ci na zdrowiu swojego nienarodzonego dziecka i własnym, radzę omijać tego „specjalistę” szerokim łukiem.

Pseudo lekarz chyba wyczerpany zawodowo. Lekarz nie wystawi zwolnienienia miesiąc przed porodem chociaż cala ciaze praktycznie byłam na zwolnieniu to Pan doktor nie widzi wskazań do zwolnienia w 38 tygodniu i karze przejść na macierzyński. Wyszłam z gabinetu roztrzęsiona z infekcja intymna ktora została zlekceważona. Nie wrócę nigdy. W środowisku lekarzy także są źle opinie na temat tego lekarza.

Pseudo lekarz chyba wyczerpany zawodowo.
Lekarz nie wystawi zwolnienienia miesiąc przed porodem chociaż cala ciaze praktycznie byłam na zwolnieniu to Pan doktor nie widzi wskazań do zwolnienia w 38 tygodniu i karze przejść na macierzyński.
Wyszłam z gabinetu roztrzęsiona z infekcja intymna ktora została zlekceważona.
Nie wrócę nigdy.
W środowisku lekarzy także są źle opinie na temat tego lekarza.

Lekarz źle wystawił skierowanie do szpitala, nie zostało przyjęte i musiałam do niego niestety (! a obiecałam sobie, że nigdy w życiu) wrócić. Lekceważąco wypowiadał się na temat zabiegu operacyjnego, na który mnie skierował. Szpital prosił o dopisane na skierowaniu słowa "histeroskopia", na co reakcja pana Naorniakowskiego, cytuję: "nie obchodzi mnie, czy pani brzuch rozetną, czy od dołu zrobią". W kontekście tego, że szpital nie umawia wizyt kwalifikujących "jak pani umrze na stole operacyjnym to kto za to będzie odpowiadał, sprzątaczka?". Bardzo bardzo niemiły pan, wyżywa się na pacjentkach i ...

Lekarz źle wystawił skierowanie do szpitala, nie zostało przyjęte i musiałam do niego niestety (! a obiecałam sobie, że nigdy w życiu) wrócić. Lekceważąco wypowiadał się na temat zabiegu operacyjnego, na który mnie skierował. Szpital prosił o dopisane na skierowaniu słowa "histeroskopia", na co reakcja pana Naorniakowskiego, cytuję: "nie obchodzi mnie, czy pani brzuch rozetną, czy od dołu zrobią". W kontekście tego, że szpital nie umawia wizyt kwalifikujących "jak pani umrze na stole operacyjnym to kto za to będzie odpowiadał, sprzątaczka?". Bardzo bardzo niemiły pan, wyżywa się na pacjentkach i obraża. Polecam go unikać za wszelką cenę :(

Ten lekarz nie przyjmuje pacjentek nie zaszczepionych na covid.Wyzwal mnie od ciemniakow, foliarzy i antyszczepionkowcow. Powiedzial ze ma nadzieje ze wszyscy niezaszcepieni beda izolowani i nie wpuszczani do miejsc publicznych.Ten lekarz byl bardzo niegrzeczny,nigdy nie zostalam tak potraktowana przez nikogo.Odradzam wszystkim wizyty u tego pana.Nie udzieli zadnej pomocy ginekologicznej tylko cala wizytz bedzie na temat covidu.Przyznala bym temu panu zero pkt gdyby byla taka mozliwosc tak przyznaje 1 pkt bo to najnizsza ocena.

Ten lekarz nie przyjmuje pacjentek nie zaszczepionych na covid.Wyzwal mnie od ciemniakow, foliarzy i antyszczepionkowcow. Powiedzial ze ma nadzieje ze wszyscy niezaszcepieni beda izolowani i nie wpuszczani do miejsc publicznych.Ten lekarz byl bardzo niegrzeczny,nigdy nie zostalam tak potraktowana przez nikogo.Odradzam wszystkim wizyty u tego pana.Nie udzieli zadnej pomocy ginekologicznej tylko cala wizytz bedzie na temat covidu.Przyznala bym temu panu zero pkt gdyby byla taka mozliwosc tak przyznaje 1 pkt bo to najnizsza ocena.

Lekarz sprawia wrażenie niekompetentnego, nie potrafi rzeczowo i konkretnie odpowiedzieć na pytania, gubi się w tym co mówi, nie zna podstawowych faktów

Lekarz sprawia wrażenie niekompetentnego, nie potrafi rzeczowo i konkretnie odpowiedzieć na pytania, gubi się w tym co mówi, nie zna podstawowych faktów

16 minut temuNOWA Pseudo dr Jacek Naorniakowski odmówił mi badania cytologicznego z powodu braku szczepienia na covid. Z informacji jakie posiadam na dzień dzisiejszy nie ma takich odgórnych zaleceń i jest to zwykle "widzi misie" tego Pana. Ponadto cała wizyta była poświęcona covidzie, a wydawało mi się, że zapisałam się do ginekologa i wizyta powinna być poświęcona mojemu zdrowiu intymnemu- czyż nie? Nie wspominając o prostackim słownictwie, obrażaniu ludzi pochodzenia ukraińskiego itp itd. Wielki niesmak!

16 minut temuNOWA
Pseudo dr Jacek Naorniakowski odmówił mi badania cytologicznego z powodu braku szczepienia na covid. Z informacji jakie posiadam na dzień dzisiejszy nie ma takich odgórnych zaleceń i jest to zwykle "widzi misie" tego Pana. Ponadto cała wizyta była poświęcona covidzie, a wydawało mi się, że zapisałam się do ginekologa i wizyta powinna być poświęcona mojemu zdrowiu intymnemu- czyż nie? Nie wspominając o prostackim słownictwie, obrażaniu ludzi pochodzenia ukraińskiego itp itd.
Wielki niesmak!

Bardzo nieuprzejmy lekarz. Naśmiewał się z badań zleconych przez poprzednia moja lekarkę przed zabiegiem, cytuje "tyle badań i przeżyła pani ? Musiała pani być ciężko chora ? ". Oczywiście o żadne dodatkowe badania poprzedniego lekarza nie prosilam. Skierowanie na USG dał bardzo niechętnie mimo zaleceń poprzedniej lekarki i lekarzy wykonujących moje poprzednie USG. Powiedział, że "fundusz tego nie finansuje", moge przyjść po 50tce na mammografię. Cytuje dalej: " jeśli ma pani dostać raka, to i tak pani dostanie". Odpowiedziałam , że chyba badania są po to, żeby go wcześniej wykryć ...

Bardzo nieuprzejmy lekarz. Naśmiewał się z badań zleconych przez poprzednia moja lekarkę przed zabiegiem, cytuje "tyle badań i przeżyła pani ? Musiała pani być ciężko chora ? ". Oczywiście o żadne dodatkowe badania poprzedniego lekarza nie prosilam. Skierowanie na USG dał bardzo niechętnie mimo zaleceń poprzedniej lekarki i lekarzy wykonujących moje poprzednie USG. Powiedział, że "fundusz tego nie finansuje", moge przyjść po 50tce na mammografię. Cytuje dalej: " jeśli ma pani dostać raka, to i tak pani dostanie". Odpowiedziałam , że chyba badania są po to, żeby go wcześniej wykryć ? Bardzo nieprzyjemna wizyta, popłakałam się po niej.