lekarz Piotr Wieczorek

Szłam do doktora po przeczytaniu opinii z lekką niepewnością i mimo wszystko muszę potwierdzić wyższe opinie. Lekarz nie traktuje pacjenta poważnie, a na opis dolegliwości odpowiada "to nie tak źle". Na pytania pacjenta odpowiada "Kto tutaj zadaje pytania?". Zgłoszone inne dolegliwości traktuje w sposób mało poważny i nawet ich nie sprawdza. Nie tłumaczy wdrożonych metod leczenia, a na pytanie o przepisany lek na receptę, który nakazał brać bez wytłumaczenia odpowiada, że lek nie jest na biegunkę i, że pacjent ma być poważny, bo skoro przyszedł z takimi dolegliwościami, to lek ...

Szłam do doktora po przeczytaniu opinii z lekką niepewnością i mimo wszystko muszę potwierdzić wyższe opinie. Lekarz nie traktuje pacjenta poważnie, a na opis dolegliwości odpowiada "to nie tak źle". Na pytania pacjenta odpowiada "Kto tutaj zadaje pytania?". Zgłoszone inne dolegliwości traktuje w sposób mało poważny i nawet ich nie sprawdza. Nie tłumaczy wdrożonych metod leczenia, a na pytanie o przepisany lek na receptę, który nakazał brać bez wytłumaczenia odpowiada, że lek nie jest na biegunkę i, że pacjent ma być poważny, bo skoro przyszedł z takimi dolegliwościami, to lek jest na nie. Nie polecam.

Typowe zdawkowe i zbywające podejście. Lekarz nie poświęcił mi wiele czasu, a jego podejście pozostawiło zawód i niesmak. Nie polecam.

Typowe zdawkowe i zbywające podejście. Lekarz nie poświęcił mi wiele czasu, a jego podejście pozostawiło zawód i niesmak. Nie polecam.

Jestem załamana podejściem pana doktora do tematu z jakim przyszłam. Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z tak lekceważącą osobą, nieprzyjemną wręcz ordynarną. Pan doktor zachowuje się jakby pracował za karę. Naśmiewał się z mojej 7 letniej córki, twierdząc że sepleni (choć absolutnie tak nie jest). Córce było bardzo przykro. Szyderczy typ który naśmiewa się z pacjentów (córki) i rodziców (ze mnie). Dyrekcji Szpitala Zespolonego w Toruniu radziłabym dobrze zastanowić się nad zmianą gbura bez kompetencji na kogoś przyjaznego dla ludzi. Mam nadzieję, że więcej tego Pana w swoim ...

Jestem załamana podejściem pana doktora do tematu z jakim przyszłam. Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z tak lekceważącą osobą, nieprzyjemną wręcz ordynarną. Pan doktor zachowuje się jakby pracował za karę. Naśmiewał się z mojej 7 letniej córki, twierdząc że sepleni (choć absolutnie tak nie jest). Córce było bardzo przykro. Szyderczy typ który naśmiewa się z pacjentów (córki) i rodziców (ze mnie). Dyrekcji Szpitala Zespolonego w Toruniu radziłabym dobrze zastanowić się nad zmianą gbura bez kompetencji na kogoś przyjaznego dla ludzi. Mam nadzieję, że więcej tego Pana w swoim życiu nie spotkam.

Podejście do pacjenta mniej niż zero " A właściwie po co Pani do mnie przyszła?", następnym razem po biopsji " No raka Pani nie ma..."

Podejście do pacjenta mniej niż zero " A właściwie po co Pani do mnie przyszła?", następnym razem po biopsji " No raka Pani nie ma..."

Lekarz godny polecenia. Nie zgadzam się z poprzednimi opiniami. To bardzo dobry fachowiec. A to dzisiaj jest najważniejsze.

Lekarz godny polecenia. Nie zgadzam się z poprzednimi opiniami. To bardzo dobry fachowiec. A to dzisiaj jest najważniejsze.

Nie bede powtarzac tego co wszyscy napisali szkoda czasu na pisanie negatywnej opini. I szkoda czasu na wizycie u tego pana doktora!

Nie bede powtarzac tego co wszyscy napisali szkoda czasu na pisanie negatywnej opini. I szkoda czasu na wizycie u tego pana doktora!

po prostu,prostak i cham,a ci którzy tu wypisuja opinie pozytywne sa chyba właśnie chamami i psychicznie chorzy,ten człowiek nie nadaję się do tego zawodu,osobiście mu to powiedziałem..odpowiedział że nie narzeka..no nfz i tak zapłaci czy wyleczy czy nie.PO PROSTU JEŁOP

po prostu,prostak i cham,a ci którzy tu wypisuja opinie pozytywne sa chyba właśnie chamami i psychicznie chorzy,ten człowiek nie nadaję się do tego zawodu,osobiście mu to powiedziałem..odpowiedział że nie narzeka..no nfz i tak zapłaci czy wyleczy czy nie.PO PROSTU JEŁOP

to ma być lekarz ? sam się powinien leczyć ale u psychiatry. Po pierwsze nie potrafi słuchać pacjenta, najlepiej jak by wszedł i wyszedł i by miał odklepane (i kasa z NFZ leci). Odradzam szkoda czasu cham i prostak, myśli że pozjadał wszystkie rozumy. Jak chcesz wyjaśnić co się dzieje przerywa wtrąca swoje dziwne żarty (myśli ze śmieszne?) próbuje pokazać jaki to jest mądry (tylko szkoda ze nie na temat). Zamiast pomóc i poradzić to ciągle skupia się na sobie żeby pokazać jaki to jest fajny. Tylko szkoda, że nie ...

to ma być lekarz ? sam się powinien leczyć ale u psychiatry. Po pierwsze nie potrafi słuchać pacjenta, najlepiej jak by wszedł i wyszedł i by miał odklepane (i kasa z NFZ leci). Odradzam szkoda czasu cham i prostak, myśli że pozjadał wszystkie rozumy. Jak chcesz wyjaśnić co się dzieje przerywa wtrąca swoje dziwne żarty (myśli ze śmieszne?) próbuje pokazać jaki to jest mądry (tylko szkoda ze nie na temat). Zamiast pomóc i poradzić to ciągle skupia się na sobie żeby pokazać jaki to jest fajny. Tylko szkoda, że nie potrafi pomóc innym a przecież od tego ma być!!!!!!!!!!!!!! niestety wszystkie negatywne opinie są prawdziwe, a szkoda że nie ma więcej lepszych specjalistów.

Brak słów wszystkie opinie jak najbardziej prawdziwe tego h.ja powinni zwolnić . Omijać szerokim łukiem.

Brak słów wszystkie opinie jak najbardziej prawdziwe tego h.ja powinni zwolnić . Omijać
szerokim łukiem.

Zdecydowanie przestrzegam przed wizytą u tego lekarza! Wizytę swobodnie można nazwać groteską. Pan Pawłowski szarpał mną przy czymś co można nazwać "pseudobadaniem". Ośmieszał mnie, zarzucił mi kłamstwo, które było zupełnie wyssane z palca (mówił, że włożyłam sobie patyczek do ucha, żeby dostać skierowanie). Nie interesowały go objawy, właściwie nie interesowała go zupełnie jego praca. Na koniec usłyszałam " po co Pani w ogóle tu przyszła", chociaż w skierowaniu miałam napisane, że mam poważny ból ucha z niedosłuchem. Po badaniu poczułam się poniżona, ale również przestraszona, że ktoś taki może bezkarnie ...

Zdecydowanie przestrzegam przed wizytą u tego lekarza! Wizytę swobodnie można nazwać groteską. Pan Pawłowski szarpał mną przy czymś co można nazwać "pseudobadaniem". Ośmieszał mnie, zarzucił mi kłamstwo, które było zupełnie wyssane z palca (mówił, że włożyłam sobie patyczek do ucha, żeby dostać skierowanie). Nie interesowały go objawy, właściwie nie interesowała go zupełnie jego praca. Na koniec usłyszałam " po co Pani w ogóle tu przyszła", chociaż w skierowaniu miałam napisane, że mam poważny ból ucha z niedosłuchem. Po badaniu poczułam się poniżona, ale również przestraszona, że ktoś taki może bezkarnie znęcać się nad pacjentami. Stąd też mam zamiar wnieść skargę zarówno na lekarza jak i na placówkę w której pracuje.