dr hab. Zbyszko Malewski

Pan doktor jest dobry i bezproblemowy, jeśli przychodzisz raz w roku na kontrolę i nic się nie dzieje i chcesz tabsy - choć dobrze byś wiedziała jakie chcesz bo przepisze chybił trafił, nie zaleci żadnych badań krwi i hormonów. Jak coś się zaczyna dziać - lepiej poszukać innego. Zero kompetencji w leczeniu stanów zapalnych, błędnych wyników i itd. Nie wiem jaki jest jako położnik, może dobry, ale tak kontrolnie niezbyt. Ponadto bardzo ogólnie i dookoła omawia problem, bez konkretów ale z filozofiami niekoniecznie związanymi z badaniem. Powie że coś jest, ...

Pan doktor jest dobry i bezproblemowy, jeśli przychodzisz raz w roku na kontrolę i nic się nie dzieje i chcesz tabsy - choć dobrze byś wiedziała jakie chcesz bo przepisze chybił trafił, nie zaleci żadnych badań krwi i hormonów. Jak coś się zaczyna dziać - lepiej poszukać innego. Zero kompetencji w leczeniu stanów zapalnych, błędnych wyników i itd. Nie wiem jaki jest jako położnik, może dobry, ale tak kontrolnie niezbyt. Ponadto bardzo ogólnie i dookoła omawia problem, bez konkretów ale z filozofiami niekoniecznie związanymi z badaniem. Powie że coś jest, ale co i jak i dlaczego i jak leczyć - nie koniecznie. A jak pojawi się problem, to temat robi się tabu i nie przepisze leczenia tylko rozpisze probiotyki. Badania same w sobie ok, nie boli, nie komentuje, nie ma grubiaństwa.

Unikajcie tego lekarza!!! Ogólnie tragedia, chyba że komuś odpowiada czuć się na wizycie jak usłużny debil, który nie może o nic zapytać. Tylko pan Doktor może zadawać pytania i udzielać wszelkich nawet nieprawdziwych stwierdzeń, bo on wie wszystko lepiej (BO ON TU JEST LEKARZEM) i dlatego lepiej w ogóle nie pytać o nic. A jak już delikwentka ośmieli się zapytać o cokolwiek np. o stan dziecka, to zostanie wyśmiana i zełgana i usłyszy że pytanie w ogóle jest nie na miejscu, bo jeśli byłoby coś nie tak to z pewnością ...

Unikajcie tego lekarza!!! Ogólnie tragedia, chyba że komuś odpowiada czuć się na wizycie jak usłużny debil, który nie może o nic zapytać. Tylko pan Doktor może zadawać pytania i udzielać wszelkich nawet nieprawdziwych stwierdzeń, bo on wie wszystko lepiej (BO ON TU JEST LEKARZEM) i dlatego lepiej w ogóle nie pytać o nic. A jak już delikwentka ośmieli się zapytać o cokolwiek np. o stan dziecka, to zostanie wyśmiana i zełgana i usłyszy że pytanie w ogóle jest nie na miejscu, bo jeśli byłoby coś nie tak to z pewnością by powiedział. Dodatkowo - na koniec wizyty możesz jeszcze usłyszeć żeby WIĘCEJ DO NIEGO NIE PRZYCHODZIĆ, jak za dużo będziesz pytać albo nie daj Boże będziesz miała inne zdanie :-O !!!! Ogólnie pan dr zachowuje się jak inkwizycja z czasów śreniowiecza, trzeba bić pokłony, mówić - moja wina, wszystko moja wina i absolutnie NIE WOLNO nie zadawać pytań!!!! Lekarz ginekolog, który kompletnie nie ma pojęcia jak traktować kobiety w ciąży. NIE POLECAM tego lekarza - chamstwo i brak jakichkolwiek kompetencji!!!