prof. Marek Durlik

Chirurg transplantolog

Liczba opinii: 34
Średnia ocen:4,2/5
Opinie:34
Zaufanie do kompetencji
4,3
Tłumaczenie choroby i leczenia
4,1
Poświęcony czas
4,1
Kompleksowość podejścia
4,2
Uprzejmość
4,1
Godny polecenia
4,1
Dodaj opinię

Opinie pacjentów  

Sortuj wg
5/5
Zaufanie do kompetencji
5,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
5,0
Poświęcony czas
5,0
Kompleksowość podejścia
5,0
Uprzejmość
5,0
Godny polecenia
5,0

Jestem pacjentką pana profesora Marka Durlika od kwietnia 2011. Trafiłam do pana Profesora po tym jak wykryto u mnie złośliwego raka trzustki, w bardzo zaawansowanym stadium. Żaden inny lekarz nie chciał podjąć wyzwania. Pan Profesor zaczął moje leczenie od przeprowadzenia splanchnicektomii (przecięcie nerwów). Zabieg ten uwolnił mnie od bólu. Mogłam przestać brać bardzo silne środki przeciwbólowe. Zaczęłam odzyskiwać siły, apetyt i pozytywne nastawienie, niezbędne do dalszej walki z chorobą. Kolejnym etapem mojego leczenia była chemioterapia, która okazała się bardzo skuteczna. W końcówce listopada zostałam zoperowana przez pana Profesora. Przeprowadzona została ...

Jestem pacjentką pana profesora Marka Durlika od kwietnia 2011. Trafiłam do pana Profesora po tym jak wykryto u mnie złośliwego raka trzustki, w bardzo zaawansowanym stadium. Żaden inny lekarz nie chciał podjąć wyzwania. Pan Profesor zaczął moje leczenie od przeprowadzenia splanchnicektomii (przecięcie nerwów). Zabieg ten uwolnił mnie od bólu. Mogłam przestać brać bardzo silne środki przeciwbólowe. Zaczęłam odzyskiwać siły, apetyt i pozytywne nastawienie, niezbędne do dalszej walki z chorobą. Kolejnym etapem mojego leczenia była chemioterapia, która okazała się bardzo skuteczna. W końcówce listopada zostałam zoperowana przez pana Profesora. Przeprowadzona została częściowa resekcja trzustki wraz z usunięciem większości przerzutów. Teraz czuję się dobrze, pomimo że operacja była bardzo skomplikowana. Mogę rozpocząć kolejny etap chemioterapii. Chciałam bardzo podziękować panu profesorowi Markowi Durlikowi oraz całemu zespołowi lekarzy i pielęgniarek za udzieloną mi do tej pory pomoc. Dzisiaj mogę z cała odpowiedzialnością stwierdzić, że dalekowzroczność, fachowość i życzliwość pana Profesora pozwoliły wybrać skuteczną drogę walki z chorobą. Kiedy zdiagnozowano moją chorobę w kwietniu tego roku nie wierzyłam, że znów będę się dobrze czuła. Z całego serca polecam pana profesora Marka Durlika każdemu, kto potrzebuje pomocy. Dorota Gutkowska.

WięcejMniej
5/5
Zaufanie do kompetencji
5,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
5,0
Poświęcony czas
5,0
Kompleksowość podejścia
5,0
Uprzejmość
5,0
Godny polecenia
5,0

Jestem lekarzem stomatologiem. Byłam pacjentką p. prof. Marka Durlika. Operował mnie w październiku 2011, wcześniej mojej operacji nikt nie chciał się podjąć, moja sytuacja była beznadziejna. Dzisiaj jestem już po operacji, czuję się dobrze i zaczęłam chemoterapię. Bardzo bardzo dziękuję panu profesorowi oraz całemu zespołowi lekarzy i pielęgniarek za fachową opiekę. Halina Kamińska-Gancarz

Jestem lekarzem stomatologiem. Byłam pacjentką p. prof. Marka Durlika. Operował mnie w październiku 2011, wcześniej mojej operacji nikt nie chciał się podjąć, moja sytuacja była beznadziejna. Dzisiaj jestem już po operacji, czuję się dobrze i zaczęłam chemoterapię.
Bardzo bardzo dziękuję panu profesorowi oraz całemu zespołowi lekarzy i pielęgniarek za fachową opiekę.
Halina Kamińska-Gancarz

1,3/5
Zaufanie do kompetencji
3,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0

Jest dyrektorem szpitala MSWIA w Warszawie na wołoskiej a jednocześnie dyr oddziału transplantologii. To co moge powiedzieć to to, że jest łapówkarzem (koszt ok 3000 zł), nie interesuje się pacjentami, a jego zespół ma zlewczolewcze podejście do pacjenta. Mój tata był tam na operacji wippl'a potem dostał zapalenia otrzewnej i nic nie zrobiono, w czasie miesiąca walki o jego życie zeszło kilku pacjentów z powodu zbyt późnej reakcji chirurgów właśnie na zapalenie otrzewnej. nie udziela informacji żadnych o stanie pacjenta, chyba że prywatnie (koszt 250 zł) bo państwowo to szacowny ...

Jest dyrektorem szpitala MSWIA w Warszawie na wołoskiej a jednocześnie dyr oddziału transplantologii.
To co moge powiedzieć to to, że jest łapówkarzem (koszt ok 3000 zł), nie interesuje się pacjentami, a jego zespół ma zlewczolewcze podejście do pacjenta. Mój tata był tam na operacji wippl'a potem dostał zapalenia otrzewnej i nic nie zrobiono, w czasie miesiąca walki o jego życie zeszło kilku pacjentów z powodu zbyt późnej reakcji chirurgów właśnie na zapalenie otrzewnej. nie udziela informacji żadnych o stanie pacjenta, chyba że prywatnie (koszt 250 zł) bo państwowo to szacowny pan profesor nie ma czasu. Pacjenci może i leżą w czystym szpitalu ale ja wole brudny i taki z którego pacjenci wychodzą niż czysty szpital z którego pacjenci wyjeźdzaja. Oszust i łapówkarz.

WięcejMniej
1,2/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
2,0
Godny polecenia
1,0

Ostrzegam wszystkich zarówno przed szpitalem na Wołoskiej jak i lekarzem! przyjął mamę do szpitala na skomplikowaną operację, nie wiem jaki był jej wynik, w każdym razie po 7 dniach pobytu na OIOMie, kiedy kobieta leżała pod kroplówką, z cewnikiem i zwijała się z bólu, pan doktor stwierdził, że nadaje się do wypisu i że w domu powinna mieć opiekę lekarską(??? z OIOMu do domu???) dopiero kiedy tata zapytał, czy jest szansa zostać w szpitalu prywatnie, pan doktor zgodził się pod warunkiem darowizny. następnego dnia okazało się, że jest niezbędna kolejna ...

Ostrzegam wszystkich zarówno przed szpitalem na Wołoskiej jak i lekarzem!
przyjął mamę do szpitala na skomplikowaną operację, nie wiem jaki był jej wynik, w każdym razie po 7 dniach pobytu na OIOMie, kiedy kobieta leżała pod kroplówką, z cewnikiem i zwijała się z bólu, pan doktor stwierdził, że nadaje się do wypisu i że w domu powinna mieć opiekę lekarską(??? z OIOMu do domu???) dopiero kiedy tata zapytał, czy jest szansa zostać w szpitalu prywatnie, pan doktor zgodził się pod warunkiem darowizny. następnego dnia okazało się, że jest niezbędna kolejna operacja. co by było gdyby była w domu?? po kolejnej operacji, w śpiączce, została przeniesiona na inny OIOM pod pretekstem problemów z płucami, okazało się, że jednak płuca są w dobrej kondycji a jednak jest masakra jeżeli chodzi o jamę brzuszną. nie wiem co się dzieje w tym szpitalu, dlaczego została przeniesiona skoro problem był chirurgiczny, w każdym razie nikt nie podał prawdziwych informacji od początku. rozumiem, że zawsze jest miejsce na błąd lekarski, ale nikt nie powiedział, że są jakiekolwiek powikłania pooperacyjne, tyko twierdzono, że wszystko jest w porządku. mama jest w śpiączce, dołączyły się dodatkowe problemy z pęcherzem, lekarz nie poprosił o konsultację urologa, usg nie jest wykonywane kiedy sytuacja tego wymaga, tylko wtedy kiedy lekarz zostanie przyciśnięty i też trwa to przynajmniej 24 godziny. wszystko wskazuje na to, że mama nie przeżyje.

WięcejMniej
Dodaj opinię

Oceń 6 elementów wizyty i wyraź swoją opinię na temat lekarza.
Przeczytaj poradnik dodawania opinii.

  • Zaufanie do kompetencji
  • Poświęcony czas
  • Godny polecenia
  • Tłumaczenie choroby i leczenia
  • Kompleksowość podejścia
  • Uprzejmość
Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się
display statdisplay statlastseen stat