dr n. med. Monika Kantorska-Janiec

unikać, nie polecam nikomu, jest to lekarz przyjazny dla zus-u nie dla pacjęta

unikać, nie polecam nikomu, jest to lekarz przyjazny dla zus-u nie dla pacjęta

Bardzo fajny lekarz, skutecznie pomaga mi w walce z paskudnymi kosmitami.

Bardzo fajny lekarz, skutecznie pomaga mi w walce z paskudnymi kosmitami.

Lekarz nie słucha co się do niej mówi. Sporządzając następnie raport z wizyty dodaje niepotrzebne komentarze i rzeczy nie powiedziane przez pacjenta (np. opisuje rodzinę pacjenta (nie znając jej) na podstawie tego co sama WYWNIOSKOWAŁA z rozmowy, nie mając do tego zielonego pojęcia o środowisku w jakim żyje osoba chora) Pani doktor jest wyniosła, oschła i do tego niepunktualne. STANOWCZO ODRADZAM!!!

Lekarz nie słucha co się do niej mówi. Sporządzając następnie raport z wizyty dodaje niepotrzebne komentarze i rzeczy nie powiedziane przez pacjenta (np. opisuje rodzinę pacjenta (nie znając jej) na podstawie tego co sama WYWNIOSKOWAŁA z rozmowy, nie mając do tego zielonego pojęcia o środowisku w jakim żyje osoba chora)
Pani doktor jest wyniosła, oschła i do tego niepunktualne.
STANOWCZO ODRADZAM!!!

bardzo słaby lekarz ,nie polecam nikomu,nie ma doswiadczenia w leczeniu chorych,swoją wiedzę opiera na wiedzy z książek

bardzo słaby lekarz ,nie polecam nikomu,nie ma doswiadczenia w
leczeniu chorych,swoją wiedzę opiera na wiedzy z książek

Niekompetentna, mimo posiadanego tytułu naukowego zdradza nieznajomość elementarnych zagadnień z zakresu psychiatrii. Prezentuje bardzo niski poziom kultury osobistej. Nieuprzejma, nietaktowna, ze skłonnością do poniżania pacjentów,co w przypadku wielu chorób powoduje odwrotny skutek od spodziewanego - po wizycie u niej, tj. nasilenie stanów patologicznych! Ta lekarka niewątpliwie sama wymaga leczenia psychiatrycznego. Znakomicie natomiast sprawdza się w roli orzecznika ZUS-u gdzie jej cechy i kpina z pacjentów jest skutecznym batem na wszystkich wyłudzaczy świadczeń. Problem w tym, że ona nie jest w stanie odróżnić symulantów od autentycznie chorych - tych drugich poniewierająć ...

Niekompetentna, mimo posiadanego tytułu naukowego zdradza nieznajomość elementarnych zagadnień z zakresu psychiatrii. Prezentuje bardzo niski poziom kultury osobistej. Nieuprzejma, nietaktowna, ze skłonnością do poniżania pacjentów,co w przypadku wielu chorób powoduje odwrotny skutek od spodziewanego - po wizycie u niej, tj. nasilenie stanów patologicznych! Ta lekarka niewątpliwie sama wymaga leczenia psychiatrycznego. Znakomicie natomiast sprawdza się w roli orzecznika ZUS-u gdzie jej cechy i kpina z pacjentów jest skutecznym batem na wszystkich wyłudzaczy świadczeń. Problem w tym, że ona nie jest w stanie odróżnić symulantów od autentycznie chorych - tych drugich poniewierająć tak samo jak pierwszych , pozbawiając swymi orzeczeniami szans na leczenie. Zdecydowanie wystrzegać się!