Lekarze Psychiatra Łódź

Chodziłem do tej pani kilka lat. Powodem była wieloletnia bezsenność, przemęczenie, obniżone samopoczucie. Poszedłem do niej, gdyż poprzednia lekarka nie potrafiła pomóc. Schemat się powtórzył: dobieranie leków, bezskuteczne próby. Tamta nazwała to dystymią, więc ta z ochotą się zgodziła. Miesiące mijały, zrobiły się lata. Pojawiałem się u niej co dwa – trzy miesiące po receptę na leki, ona była profesjonalnie miła i przepisywała kolejne recepty, leki nie działały, ale ja ...

Psychiatra jak każdy inny, czyli trzeba się samemu znać, ale styl godny naśladowania. Można smiało powiedzieć, że to leczący aurą anioł

Bardzo mocno odradzam, szczególnie jeśli jesteś młodą dziewczyną z problemami. Bardzo nieuprzejma osoba, pokazała mi tylko sterte kart pacjentów i że nie powinnam przychodzić, bo zajmuje jej czas, mimo tego, że jeszcze nic nie zdążyłam o sobie powiedzieć. Nie wyobrażam sobie jak można być takim człowiekiem, a co dopiero leczyć ludzi z problemami psychicznymi.

Nie wiem,na którym bazarze owa osoba zakupiła dyplom medyczny, ponieważ jej zachowanie i sposób postępowania z pacjentami są godne doktora Mengele. Miałam nieprzyjemnność spędzić na OZO, na którym to oddziale ona była lekarzem, w CSK UM w Łodzi (znienawidziłam przez ten pobyt całe to miasto) prawie 3 miesiące. zakończyłąm pobyt wypisem na własne żądanie, ponieważ to co tam się działo nadaje się jedynie do kryminału, samowola tych pseudo- lekarzy i ...

Zostałam źle potraktowana przez Panią doktor Rudecka, potrzebowałam pomocy i udałam się na wizytę prywatną, dr odmówiła mi leczenia gdyż jak to ujęła " tu nie ma z czego brać" tzn. Jestem za biedna a nadmieniam że pieniądze na wizytę miałam przyszykowane, i naprawdę potrzebowałam pilnej konsultacji. Zasada Hipokratesa " przede wszystkim nie szkodzić" chyba nie obowiązuje P. Doktor. Była moim lekarzem prowadzącym w szpitalu Babińskiego, niedługo po wyjściu potrzebowałam ...

Bardzo chłodna i nieprzyjemna, przyciskała mnie do mówienia, gdy się bałam to pytała po co tu przyszłam. Nakrzyczała na mnie, że się z nią spieram i że marnuje jej czas. Jedyne co mi powiedzała to to, że mam iść do psychologa. O wszystkie opinie lub informacje musiałam wypytywać. Byłam na jednej wizycie i wracałam do domu płacząc, powinnam była po prostu wstać i wyjść w połowie.

My również nie polecamy Pani doktor , spóźniła się 4 godziny gdzie na poczekalni były dzieci, nawet nie przeprosiła za spóźnienie, na wizycie gdy mówiłam o problemach dziecka powiedziała ,że nie ma czasu bo kolejni pacjenci czekają, dokumenty na komisję wypisane bez ładu i składu,tak że komisja Nam nie uznała dokumentów. Prosząc o zaświadczenie odpowiedziała ,że nie ma czasu na formalności. Nigdy więcej nie pójdziemy do niej, wolę zapłacić za ...

Po spotkaniu z lekarzem stan mój się pogorszył. Lekarz bez wyczucia, antypatyczna, bez empatii. Nie słucha, osądza, wyśmiewa. Sprawia wrażenie osoby nie lubiacej ludzi

Niestety p. Kozłowska jest sympatyczna tylko wtedy, kiedy ma dobry humor. Z przykrością muszę stwierdzić, że źle dobrała mi leki, przez co byłam wrakiem człowieka, a choruję na CHAD. Od roku jestem pod opieką innego lekarza (prywatnie). Nikomu nie polecam Pani doktor, bo moim zdaniem nie ma pojęcia o nowych refundowanych lekach i przepisuje cały czas to samo, mimo braku poprawy.

Lekarz bez powołania, niestety zbagatelizował moje poważne objawy. Straszy ZUSem ( tak zdaje się pracuje jego tępa żona ). Zdiagnozował mnie jako osobę z obniżonym nastrojem a miałam depresję i myśli samobójcze. Na wszystkie choroby/dolegliwości przepisuje jeden lek, bo jest dogadany z przemysłem farmaceutycznym. Omijać!