lekarz Elżbieta Szulc-Kluczyńska

Pani doktor bardzo niemiła. Zapatrzona w siebie. Nawet dobrze dziecka nie zbadała a okazało się że dziecko na zapalenie skóry po mleku. Powiedziała że chusteczki Pampers są niedobre i nie wolno ich używać. Po konsultacji z specjalista do chorób dziecięcych okazało się że dziecko ma zapalenie skóry które według pani doktor to nie jest i jak można sobie coś takiego wymyślać. ODRADZAM TAKIEGO LEKARZA!!!!!!!

Pani doktor bardzo niemiła. Zapatrzona w siebie. Nawet dobrze dziecka nie zbadała a okazało się że dziecko na zapalenie skóry po mleku. Powiedziała że chusteczki Pampers są niedobre i nie wolno ich używać. Po konsultacji z specjalista do chorób dziecięcych okazało się że dziecko ma zapalenie skóry które według pani doktor to nie jest i jak można sobie coś takiego wymyślać. ODRADZAM TAKIEGO LEKARZA!!!!!!!

SZCZERZE ODRADZAM!!!!! Pani doktor (wystrojona i bez fartucha!) bardzo niemiła, zadufana i pewna swojej wiedzy medycznej. Nic nie wytłumaczyła, nakrzyczała i skrytykowała sposób leczenia pediatry. Dziecko wystraszyła, nawet go nie osłuchała, jakby trąd miało. Może bała się o paznokcie? Nigdy już do niej nie pójdę, choćbym miała poczekać na wizytę u innego lekarza pół roku!

SZCZERZE ODRADZAM!!!!! Pani doktor (wystrojona i bez fartucha!) bardzo niemiła, zadufana i pewna swojej wiedzy medycznej. Nic nie wytłumaczyła, nakrzyczała i skrytykowała sposób leczenia pediatry. Dziecko wystraszyła, nawet go nie osłuchała, jakby trąd miało. Może bała się o paznokcie? Nigdy już do niej nie pójdę, choćbym miała poczekać na wizytę u innego lekarza pół roku!

pani bardzo niemiła ,wielka dama ,bez fartucha przyjmuje dzieci, twierdziła ,że moje dziecko nie jest alergikiem że lekarz rodzinna wyssała to sobie z palca,tylko dlaczego jak zje pomidora to rboią jej się plamy na twarzy???

pani bardzo niemiła ,wielka dama ,bez fartucha przyjmuje dzieci, twierdziła ,że moje dziecko nie jest alergikiem że lekarz rodzinna wyssała to sobie z palca,tylko dlaczego jak zje pomidora to rboią jej się plamy na twarzy???

moje doświadczenia są takie jak większości... Wizyta kilkuminutowa, pani baaardzo niemiła, wyszydzała i przedrzeźniała mnie, mniej więcej w tonie "no tak - ooo faktycznie, ale alergia". Na dziecko nawet nie popatrzyła. Mówiłam dlaczego dostałam skierowanie (bo przecież wizyta nie była moim pomysłem ale zasugerowana przez pediatrę) a pani doktor wręcz wyśmiewała te powody mówiąc np. "jak jest jesień to dzieci chorują - gdzie tu pani widzi alergię?". W końcu zdenerwowana powiedziałam, że ja nie widzę i nie chcę widzieć, że pediatra widział i dlatego mnie tu skierował. Pani dr. zapytała ...

moje doświadczenia są takie jak większości... Wizyta kilkuminutowa, pani baaardzo niemiła, wyszydzała i przedrzeźniała mnie, mniej więcej w tonie "no tak - ooo faktycznie, ale alergia". Na dziecko nawet nie popatrzyła. Mówiłam dlaczego dostałam skierowanie (bo przecież wizyta nie była moim pomysłem ale zasugerowana przez pediatrę) a pani doktor wręcz wyśmiewała te powody mówiąc np. "jak jest jesień to dzieci chorują - gdzie tu pani widzi alergię?". W końcu zdenerwowana powiedziałam, że ja nie widzę i nie chcę widzieć, że pediatra widział i dlatego mnie tu skierował. Pani dr. zapytała czego ja od niej oczekuję. Powiedziałam że testów więc dała skierowanie. Wzięłam ale moja noga więcej tam nie stanęła. MASAKRA - nigdy nie czułam się jak większy debil, pani doktor ma chyba satysfakcję z mieszania ludzi z błotem.

pani doktor poświęciła nam aż 4 minuty (po dwie minuty na dziecko) nawet na nie nie spogladając, opowiadała dyrdymały nie mające znaczenia i nie omieszkała, nie wiem, po co, powiedzieć, ze: jeszcze tu sobie troche posiedzi(w sensie w gabinecie) i wybiera sie na koncert... nie zleciła testów alergologicznych, mimo że w skierowaniu była o nie prosba, ale poleciła odrobaczyć dzieci, mimo, ze robaków w kale nie było, zdecydowanie nie polecam, chyba, ze ktoś może chce sobie podnieść poziom adrenaliny lub ciśnienie

pani doktor poświęciła nam aż 4 minuty (po dwie minuty na dziecko) nawet na nie nie spogladając, opowiadała dyrdymały nie mające znaczenia i nie omieszkała, nie wiem, po co, powiedzieć, ze: jeszcze tu sobie troche posiedzi(w sensie w gabinecie) i wybiera sie na koncert... nie zleciła testów alergologicznych, mimo że w skierowaniu była o nie prosba, ale poleciła odrobaczyć dzieci, mimo, ze robaków w kale nie było, zdecydowanie nie polecam, chyba, ze ktoś może chce sobie podnieść poziom adrenaliny lub ciśnienie

Odradzam !!! Odstrasza i obraża wręcz dzieci i śmiem twierdzić, że robi to celowo. Najgorszy lekarz jakiego spotkałem, a sam wywodzę się ze środowiska medycznego. CAŁKOWITY BRAK KULTURY I SZACUNKU do dziecka i rodziców. Nic dziwnego, że jest to jedyny chyba alergolog w Warszawie, do którego nie ma kolejki i można się bez trudu zapisać.

Odradzam !!! Odstrasza i obraża wręcz dzieci i śmiem twierdzić, że robi to celowo. Najgorszy lekarz jakiego spotkałem, a sam wywodzę się ze środowiska medycznego. CAŁKOWITY BRAK KULTURY I SZACUNKU do dziecka i rodziców. Nic dziwnego, że jest to jedyny chyba alergolog w Warszawie, do którego nie ma kolejki i można się bez trudu zapisać.

w naszym przypadku pani doktor sprawdziła się i sprawdza w 100%, jeżdżę do niej od 6 tygodnia życia mojej córki a ma już 3 i pół roku, zawsze jest miła i uprzejma, dokładnie tłumaczy jak postępować w momencie choroby dziecka i metodę leczenia, polecam!

w naszym przypadku pani doktor sprawdziła się i sprawdza w 100%, jeżdżę do niej od 6 tygodnia życia mojej córki a ma już 3 i pół roku, zawsze jest miła i uprzejma, dokładnie tłumaczy jak postępować w momencie choroby dziecka i metodę leczenia, polecam!

beznadziejna. niegrzeczna,wizyta trwała pól minuty w ciągu ktróej "pani doktor" zdążyła mnie obrazić. usłyszałam że "mam ponieść konsekwencje tego że leczyłam dziecko prywatnie". nic dziwnego, że do tej kobiety nie ma kolejek, a do innych specjalistów czeka sie miesiącami. to chyba jedyny alergolog który nie wierzy w istnienie alergii. odradzam

beznadziejna. niegrzeczna,wizyta trwała pól minuty w ciągu ktróej "pani doktor" zdążyła mnie obrazić. usłyszałam że "mam ponieść konsekwencje tego że leczyłam dziecko prywatnie". nic dziwnego, że do tej kobiety nie ma kolejek, a do innych specjalistów czeka sie miesiącami. to chyba jedyny alergolog który nie wierzy w istnienie alergii. odradzam

Najgorszy lekarz na jakiego trafiłam.Praktycznie wyrzuciła mnie i córkę za drzwi, nie będzie "rozmawiać z dyletantami", nie pot o kończyła medycynę. W żaden sposób nie pomogła mi w moim problemie, dodając na końcu, jak mi nie pasuje mogę iść gdzie indziej. Nigdy nie powinna zostać lekarzem, stanowczo odradzam!!!

Najgorszy lekarz na jakiego trafiłam.Praktycznie wyrzuciła mnie i córkę za drzwi, nie będzie "rozmawiać z dyletantami", nie pot o kończyła medycynę. W żaden sposób nie pomogła mi w moim problemie, dodając na końcu, jak mi nie pasuje mogę iść gdzie indziej. Nigdy nie powinna zostać lekarzem, stanowczo odradzam!!!

niemiła, apodyktyczna, stwierdziła, że (cyt.) "ona nie poddaje się takim histeriom", nie daje rodzicom dziecka dojść do słowa, a co za tym idzie - nie jest w stanie zapoznać się z problemem, przekonana o swojej racji - ODRADZAM !!!

niemiła, apodyktyczna, stwierdziła, że (cyt.) "ona nie poddaje się takim histeriom", nie daje rodzicom dziecka dojść do słowa, a co za tym idzie - nie jest w stanie zapoznać się z problemem, przekonana o swojej racji - ODRADZAM !!!